Rządowy Tu-154M odleciał wcześnie rano z Okęcia. Wojsko informuje, że wycofana z lotów z VIP-ami maszyna po prostu zajmowała za dużo miejsca na warszawskim lotnisku i trzeba było ją ulokować w bardziej ustronnym miejscu.
Rzecznik prasowy Sił Powietrznych ppłk Robert Kupracz poinformował w rozmowie z TVN24, że Tu-154 odleciał na lotnisko wojskowe w Mińsku Mazowieckim. Na co dzień bazują tam myśliwce Mig-29. Tu-154 zostanie zakonserwowany i znajdzie się pod opieką wojskowych techników.
- To nie jest jego ostatni lot - zapewnił Kupracz, odnosząc się od spekulacji na forach lotniczych, że Tu-154 już więcej na Okęcie nie zawita.
Zapomniana maszyna
Tu-154M o numerze bocznym 102, przez lata wraz z bliźniaczą maszyną o numerze 101 woził polskich VIP-ów. Po katastrofie w Smoleńsku loty ocalałego samolotu zostały czasowo zawieszone. Wykorzystywano go jedynie do eksperymentów na potrzeby śledztwa ws. wypadku.
Początkowo planowano Tu-154 102 przywrócić do służby. Maszyna bowiem dopiero co przeszła gruntowny remont w Rosji i jest w dobrym stanie technicznym. W maju udał się w lot do Kosowa z polskimi żołnierzami i szefem MON Bogdanem Klichem.
Ostatecznie w sierpniu zapadła jednak decyzja o rozwiązaniu 36 specpułku. We wrześniu ogłoszono sprzedaż Tu-154M. Maszyna ma trafić do Agencji Mienia Wojskowego jeszcze tej jesieni. Do ewentualnej sprzedaży ma dojść w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24