Do dwóch tragicznych wypadków doszło w środę na terenie województwa lubuskiego. W pierwszym zginęło 6-letnie dziecko, w drugim trójka pasażerów. W szpitalu lekarze walczą o życie pozostałych dwóch osób. Informacje o wypadkach otrzymaliśmy od Państwa na platformę Kontakt TVN24.
Pierwszy wypadek zdarzył się na drodze krajowej nr 22 pomiędzy Gorzowem a Strzelcami Krajeńskimi (dokładnie między miejscowościami Różanki - Zdroisko, przy wyjeździe na północ drogą 22 z Gorzowa).
- Do wypadku doszło około godziny 7 rano. Na drodze były bardzo niesprzyjające warunki, jezdnia była śliska i oblodzona - mówi tvn24.pl asp. Sławomir Konieczny z wydziału prasowego komendy wojewódzkiej policji w Gorzowie.
Czołowo-bocznie (jeden uderzył w bok drugiego) zderzyły się dwa samochody - kia i seat, obydwa kierowane przez kobiety. Prawdopodobnie przyczyną było ostre hamowanie lub nagły ruch kierownicą. - Manewr doprowadził do tego, że seat stanął bokiem i doszło do uderzenia. Dwie kobiety zostały przewiezione do gorzowskiego szpitala. Natomiast 6-letni chłopiec jadący w seacie poniósł śmierć na miejscu.
Rano był bardzo mocny przymrozek. Woda zamarzła i było lodowisko. Warunki drogowe były bardzo złe. Ale nie bez znaczenia był też czynnik ludzki. podkom. Marek Waraksa, KWP w Gorzowie
Walka o życie
Do drugiego wypadku na terenie województwa lubuskiego doszło około godziny 7.40 na drodze wojewódzkiej nr 278 między miejscowościami Klenica i Bojadła.
- Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierujący samochodem osobowym seat alhambra stracił panowanie nad samochodem i zjechał na przeciwny pas ruchu. Doprowadził do zderzenia czołowego z samochodem ciężarowym volvo - poinformował tvn24.pl rzecznik prasowy komendy wojewódzkiej policji w Gorzowie, podkom. Marek Waraksa.
Na miejscu zginęły trzy osoby. 45-letni mężczyzna kierujący seatem, jego 13-letni syn oraz 39-letnia pasażerka. Dwóch 13-letnich chłopców z ciężkimi obrażeniami ciała zostało przetransportowanych do szpitala w Zielonej Górze (jeden helikopterem, drugi karetką).
Jak poinformowała rzeczniczka szpitala wojewódzkiego w Zielonej Górze Adriana Wilczyńska, jeden z chłopców jest po operacji i przebywa na oddziale intensywnej opieki. Operacji został poddany także drugi chłopiec. Stan obu nastolatków lekarze oceniają jako bardzo ciężki.
- Lekarze walczą o ich życie. Siła uderzenia naprawdę była bardzo duża. Policjanci, którzy przybyli na miejsce, nie mogli początkowo rozpoznać nawet marki samochodu - powiedział Waraksa.
Droga nr 278 została po kilku godzinach odblokowana.
Trudne warunki
Dzieci zostały także poszkodowane w innym wypadku, do jakiego doszło na drodze lokalnej w pobliżu wsi Maszki w powiecie sulęcińskim. Tam w rowie wylądowało audi. Kierująca pojazdem straciła nad nim panowanie na śliskiej jezdni. W samochodzie jechała jeszcze jedna kobieta i dwójka kilkumiesięcznych dzieci. Poszkodowanych pogotowie zabrało do szpitala.
Do wypadków przyczyniły się trudne warunki pogodowe w województwie, przyznaje podkom. Waraksa. - Rano był bardzo mocny przymrozek. Woda zamarzła i było lodowisko. Warunki drogowe były bardzo złe. Ale nie bez znaczenia był też czynnik ludzki - podkreślił rzecznik.
Dlatego policja apeluje do kierowców o rozwagę i rozsądek, a przede wszystkim dostosowanie prędkości do warunków drogowych.
Źródło: tvn24.pl, Kontakt TVN24, PAP