Chwile grozy przeżyli mieszkańcy Woli Goryńskiej, miejscowości w gminie Jastrzębia (mazowieckie). Trąba, która przeszła nad wsią, zerwała dachy z kilku budynków mieszkalnych. Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale usuwanie szkód potrwa co najmniej kilka dni.
Do zdarzenia doszło kilka minut po godzinie 13. Bardzo silny wiatr zerwał dach z czterech domów i pięciu budynków gospodarczych. - Zerwany dach z budynku mieszkalnego przeleciał 50 metrów, zerwał linię powietrzną, a następnie wpadł na sąsiednią posesję i na pobliską drogę - mówi Paweł Frysztak, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu. Na szczęście nikt z mieszkańców nie ucierpiał. - Burza trwała krótko, ale wiatr wiał z bardzo dużą siłą - dodaje Paweł Frysztak.
Dach nad głową straciła trzyosobowa rodzina, która najprawdopodobniej zbliżające się święta będzie musiała spędzić poza domem. - To było 15-20 sekund, trąba pozrywała dachy. Od samych podstaw szczyty połamało, pozrywało wszystko - mówi Janusz Suwalski z Woli Goryńskiej, którego dom ucierpiał najbardziej.
Problem mają również inni mieszkańcy wsi. Zerwany dach zniszczył linię energetyczną, cała wieś pozbawiona jest prądu. Na miejscu kilka jednostek straży usuwa zniszczenia i zabezpiecza dachy folią, by ewentualne opady nie spowodowały kolejnych szkód.
Tomasz Tomala ze straży pożarnej w Radomiu powiedział na antenie TVN24, że usuwanie skutków wichury potrwa zapewne do północy. - Wszystkie elementy dachu, które wichura porwała, zostały już usunięte. Teraz zabezpieczamy dach przed zawaleniem się. I następnie będziemy przystępować do okrycia dachu plandekami, żeby zabezpieczyć budynek przed opadami - powiedział Tomala.
Na miejscu państwową straż pożarną wspomagają dwa zastępy straży ochotniczej. Elementy dachu porwane przez wichurę uszkodziły linię energetyczną oraz telefoniczną, powybijały także szyby w oknach.
eko,boy/iga
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24