Wybuch błotnego wulkanu Lusi w Indonezji był spowodowany przez wiercenia ropy i gazu ziemnego - wynika z orzeczenia międzynarodowej grupy geologów. Do erupcji wulkanu Lusi doszło w maju 2006 roku.
Doniesieniom tym zaprzecza firma wiertnicza Lapindo Brantas, która za powód wybuchu podaje trzęsienie ziemi. Miało ono miejsce 280 km od wulkanu.
Nad przyczynami wybuchu Lusi geolodzy debatowali podczas spotkania American Association of Petroleum Geologists w Cape Town, w Republice Południowej Afryki. Po raz pierwszy zdarzyło się tak, że dwie opozycyjne strony zgodziły się debatować na międzynarodowej konferencja niezależnych ekspertów.
Większość za wierceniami
Debata koncentrowała się na nowych danych - pomiarach jakich dokonano z 24 godzin przed erupcją. Zdania były podzielone.
W rezultacie 42 z 74 zgromadzonych ekspertów głosowało za tym, że to wiercenia były przyczyna wybuchu. Tylko trzech było przekonanych, że za aktywność Lusi odpowiada trzęsienie ziemi.
Z kolei 16 specjalistów stwierdziło, że sprawa jest nie do rozstrzygnięcia, a 13 uznało, ze to kombinacja obu czynników - trzęsienia ziemi i wierceń - spowodowała wybuch.
13 osób nie zginęło, 10 tys. rodzin bez dachu nad głową
Lusi zaczęła wypluwać z siebie błoto o godzinie 5 rano 29 maja 2006 roku w Indonezji. Błoto zmyło z powierzchni ziemi cztery miasteczka. Zginęło 13 osób. Blisko 10 tys. rodzin, które straciło dach nad głową, wciąż czeka na odszkodowania. Ich łączna wartość może wynieść nawet 70 mln dolarów.
Źródło: bbc.co.uk, webhosting.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia, na licencji Creative Commons 2.5