"To nie jest czysta kampania informacyjna"

Od kilkunastu dni niemal wszystkie partie polityczne prowadzą tzw. kampanię informacyjną, obchodząc w tej sposób zakaz publikacji reklamówek wyborczych przed rozpoczęciem kampanii. PiS zaprezentował już dwa spoty filmowe, a na ulicach pojawiły się billboardy z Jarosławem Kaczyńskim. Inne partie też nie próżnują. Niektórzy posłowie PO i SLD już prezentują się na billboardach proponując np. poradę prawną.

Na kampanię za wcześnie

Czaplicki zapewnia, że PKW widzi te działania i odpowiednio je ocenia. - Wczoraj przyjęliśmy stanowisko, w którym zwróciliśmy uwagę, że takie kampania informacyjna prowadzona obecnie przez partie nosi wszelkie cechy kampanii wyborczej przed jej prawnym rozpoczęciem - powiedział sekretarz PKW. I dodał, że "trudno w tej kampanii znaleźć jakiś element informacyjny", co jest niezbędne, żeby takie działanie było zgodne z prawem.

- Zgodnie z obowiązującą ordynacją wyborczą kampania rozpoczyna się z dniem ogłoszenia aktu o zarządzeniu wyborów. I wtedy partia polityczna nie może już działać jak partia, tylko jako komitet wyborczy i wydawać środki na agitację tylko i wyłącznie z funduszu wyborczego. W tej chwili można jedynie prowadzić tzw. kampanię informacyjną ze środków własnych partii - powiedział Czaplicki.

Sprawdzimy

Pytany o ewentualne konsekwencje wynikające z naruszenia przepisów sekretarz PKW powiedział. - To wszystko będzie oczywiście badane przy okazji sprawozdań finansowych składanych przez komitety wyborcze po zakończeniu wyborów. Zbadamy również to, co się działo przed rozpoczęciem kampanii. Jeśli dojdzie do łamania przepisów skutki mogą być odczuwalne dla danej partii - zaznaczył.

CZYTAJ "CZAS DECYZJI" - wszystko o wyborach parlamentarnych 2011 r.

Źródło: tvn24