Są niewidzialne i niebezpieczne - i są już na wyposażeniu polskiej marynarki. Pociski rakietowe systemu NSM strzegą naszego wybrzeża i nadmorskich miast, ale w praktyce do tej pory sprawdziła je tylko norweska marynarka wojenna. Na jej zaproszenie rakiety w akcji sfilmowała kamera TVN24.
Pociski rakietowe systemu NSM testowane są w Bergen w Norwegii. Wykonane są z kompozytów, nie widzą ich więc radary. Odrzutowy silnik zwiększa zwrotność i utrudnia tym samym zestrzelenie. Odróżnia krążowniki od niszczycieli czy fregat i tak atakuje, by trafić w najsłabszy punkt okrętu. - To pocisk z własną inteligencją i jest jedyną rakietą piątej generacji na świecie, bo nikt nie rozwijał tej technologii od lat 80. - tłumaczy Morten Jacobsen, szef systemów morskich Norweskiej Królewskiej Marynarki Wojennej. Rakiety strzegą już polskiego wybrzeża i nadmorskich miast. Norwegowie instalują je na fregatach i korwetach przybrzeżnych, ale polskie okręty są za stare do takich działań. Dlatego wyrzutnie NSM zainstalowano na ciężarówkach.
Polska armia nowocześniejsza dzięki pociskom
Za prawie miliard złotych stworzono nową jednostkę, która ma być początkiem zmian w marynarce wojennej i w całych siłach zbrojnych. Pociski mają bowiem być nie tylko wsparciem okrętów, ale najpotężniejszą bronią polskiej armii w ogóle. Twórcą i producentem NSM jest Norwegia. Norweskie ministerstwo obrony bierze jednak pod uwagę produkcję tych rakiet w Polsce. - Polska i Norwegia mają wspólne cele. Jesteśmy nadmorskimi krajami, siedzimy obok siebie w NATO i dzielimy te same wyzwania - mówi TVN24 Anne-Grete Strøm-Erichsen, minister obrony Norwegii.
Autor: jk//bgr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24