Cztery osoby, w tym dziecko, zostały poparzone w wyniku pożaru mieszkania przy ul. Opaczewskiej na warszawskiej Ochocie. Rodzina, ratując się przed ogniem, skakała z czwartego piętra na dopiero rozstawianą specjalną poduszkę. W całym kraju dochodzi w te święta do rekordowej liczby pożarów.
Jak poinformował rzecznik komendanta głównego straży pożarnej Paweł Frątczak, pożar wybuchł w mieszkaniu na czwartym piętrze. - Cztery osoby udało się z niego ewakuować, wyskoczyły na rozstawioną pod blokiem poduszkę. Pożar całkowicie odciął im drogę ucieczki. - powiedział.
Poduszkę pomagali rozstawiać inni mieszkańcy. - Kiedy skakali była ona tylko w połowie napełniona powietrzem. Ranni zostali przewiezieni do szpitala. Na razie nie wiadomo, jaka była jego przyczyna - wyjaśni to policja.
Rzecznik straży zwrócił uwagę, że to kolejne tego typu zdarzenie w ostatnich dniach. - Dawno nie było tak tragicznego bilansu świąt. Tylko dziś w ogniu zginęło już sześć osób - powiedział Frątczak w TVN24. Rzecznik dodał, że od początku grudnia w pożarach śmierć poniosło ponad 60 osób, co także jest rekordowo wysokie.
Ogień w garażu
W Suszu koło Iławy w jednym z przydomowych garaży spłonął mężczyzna. Jego personalia nie są jeszcze znane.
Pożar wybuchł około godziny 20.30. W akcji gaśniczej brały udział dwa zastępy straży pożarnej, którym na tyle szybko udało się opanować ogień, że nie rozprzestrzenił się na przylegający do garażu budynek mieszkalny.
- W spalonym garażu strażacy znaleźli leżące na łóżku, częściowo spalone zwłoki oraz spalony samochód. Przyczyny pożaru nie są na razie znane, ustaleniem personaliów denata zajmie się policja - poinformował Frątczak.
Dwie staruszki uległy zaczadzeniu w Gdyni
Matkę i córkę, w wieku 91 i 72 lat, odnaleziono martwe we wtorek w jednym z domów jednorodzinnych w Gdyni. Kobiety zmarły w wyniku zaczadzenia.
-91-letnia Maria P. poszła w sobotę odwiedzić swoją 71-letnią córkę Irenę B. - informuje rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni Hanna Kaszubowska.
Policję zawiadomiła córka Ireny B., która zaniepokoiła się, że jej matka nie wróciła do domu. Zwłoki obu kobiet leżały na parterze budynku przy drzwiach. -Kobiety prawdopodobnie chciały się wydostać na zewnątrz. Bezpośrednią przyczyną powstania czadu był tlący się od papierosa tapczan. Okna w domu były szczelnie pozamykane. W domu znaleziono też pięć martwych kotów - wyjaśniła Kaszubowska.
Rośnie liczba pożarów
Od przedświątecznego piątku do pierwszego dnia świąt strażacy wielokrotnie musieli też wyjeżdżać do pożarów. W płomieniach zginęło już siedem osób. Ostatnia z ofiar to 91-letnia kobieta, która zginęła w płomieniach w miejscowości Kolonia Piotrków na Lubelszczyźnie.
Strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze tuż po pierwszej w nocy. Starsza kobieta była wtedy sama w domu, jej rodzina była wówczas na pasterce. Gdy wracali budynek stał już w ogniu.
Drewniany dom praktycznie doszczętnie spłonął, zawalił się też dach budynku. Policja nie ustaliła jeszcze przyczyn pożaru. Strażacy nie wykluczają jednak, że ogień został zaprószony.
Do tragedii doszło również w poznaniu 48 letni mężczyzna zginął w pożarze, który wybuchł w nocy z poniedziałku na wtorek w jednej z kamienic.
W pożarze, który gasiło aż osiem zastępów straży pożarnej doszczętnie spłonęło mieszkanie na ostatnim piętrze bloku na jednym z poznańskich osiedli.
Na razie nie wiadomo, czy ogień zaprószył mężczyzna, który zginał w pożarze. Sprawę bada poznańska policja.
Poniedziałkowe pożary to kontynuacja tragicznej serii, która trwa już od kilku dni. W niedzielę straż pożarna od rana walczyła z ogniem w Kaliszu, gdzie w pożarze kamienicy zginęły dwie osoby. W tym samym czasie trzy inne śmiertelne ofiary przyniósł tragiczny pożar kontenera socjalnego w Michałowicach.
Źródło: PAP, tvn24.pl, lublin.com.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24