Pedofil od miesięcy grasuje w dzielnicy Niebuszewo - alarmuje "Kurier Szczeciński". - Pod koniec roku szkolnego otrzymaliśmy kilka zgłoszeń - przyznaje policja.
Nadkom. Katarzyna Legan, rzecznika prasowa szczecińskiej policji zapewnia TVN24, że po dwóch majowych zgłoszeniach podjęto działania. - Policja ustala okoliczności zdarzeń i typuje sprawcę lub sprawców - mówi.
"Kurier" pisze jednak, że doniesienia o pedofilu atakującym dziewczynki z podstawówek pojawił się już na na przełomie stycznia i lutego.
- Otrzymaliśmy zgłoszenia o dwóch takich zdarzeniach - mówi nadkom. Legan w rozmowie z dziennikiem. - Policjanci wytypowali i zatrzymali ich sprawcę. Postawili mu zarzuty doprowadzenia małoletniego poniżej 15 lat do poddania się innej czynności seksualnej. To czyn zagrożony karą do 10 lat pozbawienia wolności. Policjanci wnioskowali o areszt tymczasowy dla tego mężczyzny, ale... z tego, co wiem, dostał dozór - przyznaje.
Oznacza to, że mężczyzna (według "Kuriera" - 20-letni Piotr T.) pozostał na wolności. Policja ani nie potwierdza, ani nie dementuje, że podejrzanym jest właśnie on.
Ile zgłoszeń otrzymała policja w ostatnim czasie? - Niektóre z doniesień były wycofywane, więc powiedzmy, że było ich kilka - wymijająco odpowiada "Kurierowi" rzeczniczka. Dodaje, że trwają przesłuchania świadków, a kilka postępowań zostało zawieszonych na czas, gdy poszkodowane dziewczynki wyjechały na wakacje.
Według gazety, kolejne zgłoszenia o pedofilu z Niebuszewa dotarły do szczecińskiej policji także w lipcu. "Sprawca - młody mężczyzna - działał identycznie. Najpierw obserwował ofiarę: w bramie, na podwórku, w tramwaju. Potem podążał za nią, a dopadał na klatce schodowej. Jednej z dziewczynek zerwał spodnie. Inne również obnażał. Potem dotykał je." - pisze gazeta. Jak dotąd pedofil nie gwałcił dziewczynek.
Czy sprawcą tych odrażających przestępstw był ten sam mężczyzna? - Wszyscy pedofile działają podobnie - komentuje nadkom. Legan. Nie potwierdza tego także nadkom. Maciej Karczyński z KWP w Szczecinie. - Nie znam materiałów sprawy. Ale nawet gdybym wiedział, to i tak nie mogę powiedzieć. Chodzi o dobro sprawy, a przede wszystkim pokrzywdzonych dzieci - mówi.
Policja do wczoraj oficjalnie nie ostrzegała o pedofilu. - Przez cały rok ostrzegamy, prowadzimy profilaktykę i apelujemy do rodziców, aby uważali na dzieci - mówi nadkom. Karczyński.
Wczoraj wieczorem policja przygotowała jednak oficjalny komunikat w tej sprawie: "W maju policjanci przyjęli dwa zgłoszenia związane z czynami lubieżnymi na małoletnich. Pierwszy przypadek miał miejsce w jednej ze szkół w centrum Szczecina. 30-letni mężczyzna podszedł do 12-letniej dziewczynki, a następnie dotykał ją ręką w okolicy pośladków. Dziewczynka uciekła. Mężczyzna oddalił się. W drugim przypadku, w rejonie ul. Malczewskiego, 19-latek idąc za dziewczynką w wieku 14 lat, podszedł do niej i klepnął ją w pośladek. Dziewczynka odepchnęła go i uciekła. Trzeci przypadek miał miejsce w lipcu br. 25-latek w rejonie ul. Kazimierza Królewicza wszedł za 11-letnią dziewczynką do bramy i usiłował dotykać ją w miejsca intymne. Dziewczynka zaczęła krzyczeć, a mężczyzna uciekł.
W tych przypadkach policja przekazała materiały do prokuratury z wnioskiem o przesłuchanie małoletnich zgodnie z art. 185 par. 1 i 2 kpk. Jest to czynność zastrzeżona tylko dla sądu. Obecnie prowadzone są czynności procesowe i pozaprocesowe, zmierzające do ustalenia dokładnych okoliczności zdarzeń, typowania i zatrzymania sprawcy lub sprawców".
"Kurier" komentuje, że informacje na ten temat - nawet od policji - są niejasne i sprzeczne.
Źródło: "Kurier Szczeciński", TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24