Najpierw wszczął awanturę w sklepie, bo ekspedientka nie chciała sprzedać mu alkoholu. Gdy na miejscu zjawili się policjanci, znaleźli przy nim przedmiot przypominający granat. Konieczna była ewakuacja 120 osób.
Jak informuje podkom. Anna Gembala z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie, w piątek po godz. 16 policjanci otrzymali informację o mężczyźnie awanturującym się w jednym ze sklepów przy pl. Rodła.
- Mężczyzna był w stanie upojenia alkoholowego. Sprzedawczyni nie chciała sprzedać mu kolejnego alkoholu - opowiada Gembala. Zaczęła się awantura. Obsługa sklepu zadzwoniła po funkcjonariuszy. Ci zatrzymali pieniacza. Podczas przeszukania jego bagażu, znaleziono przedmiot przypominający granat.
Na miejsce wezwano inne służby, w tym saperów, a teren odgrodzono. 120 osób - pracowników innych pobliskich sklepów i restauracji oraz mieszkańców budynku - ewakuowano.
- Nie wiedziałem, co się stało, byłem zaskoczony. Podszedłem do okna, zauważyłem, że stoi dużo radiowozów, dużo straży pożarnej - relacjonował pan Marek, mieszkaniec budynku, w którym mieści się sklep.
Po godz. 19 saperzy zabrali niebezpieczny przedmiot. Ewakuacja została zakończona.
Pijany mężczyzna został zatrzymany. O jego losie zdecyduje prokuratura, która nadzoruje śledztwo. Jeśli potwierdzi się, że posiadał granat, prawdopodobnie usłyszy zarzuty.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: akw/eŁKa//kg/mś / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24