Z powodu inflacji drobni usługodawcy i sprzedawcy znaleźli się w trudnym położeniu. Rosną ponoszone przez nich koszty utrzymania zakładów, a klienci skarżą się na wysokie ceny.
Z właścicielami i pracownikami sklepów oraz zakładów usługowych przy ulicy Parkowej w Szczecinie (woj. zachodniopomorskie) rozmawiała reporterka TVN24. Jej rozmówcy skarżą się między innymi na rosnące raty kredytów oraz na skoki cen w hurtowniach. Inflacja wpływa też na sytuację klientów.
- Mniej kupują i bardziej zwracają uwagę na ceny – zauważa Barbara Danek, pracownica sklepu odzieżowego. Jak dodaje, teraz dla klientów liczy się nie moda, tylko cena i przydatność ubrań.
Czytaj też: Najstarsza łódzka piekarnia znika z mapy miasta. "Za tą inflacją przestaliśmy już nadążać"
"Koszty są wielkie"
W niełatwej sytuacji znalazł się również Zbigniew Maciaszek, szewc ze Szczecina i prezes Zachodniopomorskiej Izby Rzemiosła i Przedsiębiorczości w Szczecinie.
- Koszty, które obecnie ponosimy jako rzemieślnicy są wielkie. Mam w tej chwili 2700 zł samych kosztów: ZUS, lokal i prąd. Dwa tygodnie temu podpisałem umowę na stałą kilowatogodzinę za 2,86 zł. Trzy lata temu to było 0,68 zł – tłumaczy szewc. Jak dodaje, ceny jego usług w ciągu ostatnich trzech lat podrożały o najwyżej 15 proc., bo na wyższe ceny nie zgodziliby się klienci.
Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24