Przez osiem lat PiS prowadził fatalną politykę. Sytuacja finansowa jest tak zła, jak mówią racjonalni ludzie, którzy te finanse badają, czyli kilka razy gorsza niż to, co opowiada pan Morawiecki - mówiła w TVN24 Izabela Leszczyna, była wiceminister finansów, posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Wieloletni pracownicy Ministerstwa Finansów - Sławomir Dudek, Ludwik Kotecki, Hanna Majszczyk - w swoim raporcie wyliczyli, że rzeczywisty deficyt budżetu państwa na koniec 2023 roku wyniesie ponad 206 miliardów złotych.
Izabela Leszczyna, była wiceminister finansów, a obecnie wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej i posłanka Koalicji Obywatelskiej, mówiła o tym raporcie w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24.
- Sytuacja finansowa jest tak zła, jak mówią racjonalni ludzie, którzy te finanse badają, analizują. Pokazali to w swoim raporcie. Ona jest dokładnie taka, czyli kilka razy gorsza niż to, co codziennie opowiada pan Morawiecki - stwierdziła.
Jej zdaniem "sytuacja jest zła dlatego, że przez osiem lat PiS prowadził fatalną politykę". - Ona doprowadziła do tego, że mamy zapaść w inwestycjach i to powoduje, że pieniędzy zamiast mieć coraz więcej, mamy coraz mniej. PiS kompletnie nie zadbał o to, żeby były inwestycje rozwojowe, żeby była transformacja energetyczna, żeby nasze firmy były konkurencyjne. A to napędza gospodarkę, pieniądze do budżetu. Z drugiej strony PiS wydawał te pieniądze w sposób kompletnie nieracjonalny - oceniła Leszczyna.
Leszczyna o "babciowym": to jest rozwiązanie win-win
W tym kontekście była pytana o zapowiadane przez jej partię programy, które będą obciążały budżet - na przykład "babciowe" czy podwyżki dla pracowników budżetówki.
- Musimy być bardzo wiarygodni w tym, co mówimy. Musimy mówić bardzo wyraźnie i podkreślać, że polityka ma cele długo i krótkoterminowe. Ten krótkoterminowy cel nasz to jest przede wszystkim odblokowanie środków z Unii Europejskiej. Te setki miliardów złotych, które przypłyną do Polski, będą takim substytutem dla ogromnego strumienia pieniędzy, który dzisiaj musi iść z budżetu - mówiła posłanka.
- A jeśli chodzi o "babciowe", czyli powrót młodych kobiet na rynek pracy po to, żeby rosło PKB, żeby one były aktywne zawodowo, żeby odkładały na swoją emeryturę, to jest samo dobro - przekonywała. - Pracodawca ma pracownika, kobieta zaspokaja swoje ambicje, aspiracje zawodowe i jednocześnie odkłada na swoją emeryturę, płaci składki - wyjaśniała Leszczyna.
Jej zdaniem "nie ma tu żadnego rozdawnictwa, to liberalne podejście, które aktywizuje kobiety, jest prokobiece, prorynkowe".
Na uwagę prowadzącego, że w wielu sytuacjach dzieje się tak, że to babcia schodzi z rynku pracy, by pomóc córce zająć się dzieckiem, odparła: - Dzisiaj może tak jest, bo kobieta nie ma pieniędzy na żłobek, ale jak my te pieniądze jej damy, to jej mama, jeszcze młoda, będzie mogła pracować, jeśli zechce. To jest rozwiązanie win-win, każdy wygrywa.
Leszczyna: państwo musi stać na dwóch nogach - prywatnej i publicznej
- Różnica między propozycjami PiS-u, które nam fundował a propozycjami Platformy Obywatelskiej jest taka, że my mówimy wyraźnie: jeśli chcesz pracować, to Polska pod rządami PO będzie dla ciebie państwem najlepszym na świecie, bo wspieramy ludzi, którzy pracują. Mamy cały program dla przedsiębiorców - powiedziała Leszczyna.
Podkreśliła, że "państwo musi stać na dwóch nogach - prywatnej i publicznej". - Żeby przedsiębiorca miał dobrego pracownika, musimy mieć najpierw dobrych nauczycieli. Żeby powstawały drogi, autostrady, jacyś urzędnicy muszą zebrać na to podatki. Państwo musi być skonstruowane w taki sposób, by było miejsce dla pracodawców, których szanujemy i wspieramy, i dla tej publicznej sfery, która musi być dofinansowana, bo ona tworzy państwo - wskazała.
- Najtwardszą walutą dla każdego państwa jest wiarygodność. PiS ma taką wiarygodność jak pan Morawiecki, gdy mówi o Luxtorpedzie 2.0. My mamy wiarygodność taką, że w czasie największego kryzysu od stu lat przeprowadziliśmy Polskę i byliśmy jedynym krajem w Unii Europejskiej, który jednak się rozwijał. Jak wygramy te wybory, to rynki finansowe natychmiast dowiedzą się o jednym: jesteśmy krajem praworządnym, który respektuje wyroki trybunałów, prawo będzie stabilne - dodała posłanka.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24