"Świat się bardzo zepsuł w mijającym roku"

W "Faktach po Faktach" podsumowania wydarzeń międzynarodowych w 2016 roku dokonywali: Ryszard Schenpf - były sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i były ambasador Polski m.in. w USA, Krystyna Kurczab-Redlich - była korespondentka w Rosji, pisarka, Marek Ostrowski - komentator TVN24 BiS i Paweł Kowal - były wiceszef MSZ.

Goście TVN24 byli pytani, jakie wydarzenia uważają za najważniejsze w 2016 roku.

- Sprawa Syrii, sprawa Aleppo i zwycięstwa człowieka, którego nazywa się katem Aleppo, czyli Władimira Putina, któremu udało się zmobilizować swoje lotnictwo tak, że Aleppo legło w gruzach, podobnie jak kiedyś Grozny - oceniła Krystyna Kurczab-Redlich. Jak dodała, prezydent Rosji "w ten sposób osadził swoją potęgę w Syrii".

Krystyna Kurczab-Redlich zauważyła, że w Rosji wielu ekspertów obawia się, że Putin ugrzęźnie w Syrii jak kiedyś w Afganistanie. Jak dodała, coraz więcej żołnierzy rosyjskich ginie w Syrii i to nie pozostaje bez oddźwięku w rosyjskim społeczeństwie.

Paweł Kowal powiedział z kolei, że w jego odczuciu najważniejszym wydarzeniem na skalę światową w polityce były wybory w USA i zwycięstwo Donalda Trumpa. - To tam (w USA) jest klucz do pokoju w różnych częściach świata, także w Syrii, także na Ukrainie - ocenił. Jak dodał, ważne jest też pojawienie się nowego zjawisko - nowego typu demokracji - polegającego na powrocie do pewnego rodzaju demokracji antycznej - tłumaczył Kowal - że ludzie dzięki mediom społecznościowym mogą pokazywać swoje przekonania bez bezpośrednio, jak w teatrze antycznym. - Świat się bardzo zepsuł w mijającym roku - ocenił Marek Ostrowski. - Aleppo wpłynie bardzo niekorzystnie na nas samych, że my w obliczu tak potwornej tragedii, kaźni miasta całego na skalę rzezi Woli w Powstaniu Warszawskim, właściwie co zrobiliśmy jako ludzie? - mówił. Jak dodał, sprawa Aleppo to "plama na naszej moralności".

Ostrowski zaznaczył, że bardzo ważnymi wydarzeniami dla Polski jest wygrana Trumpa i widmo Brexitu. - (Brexit) to proces, który może doprowadzić do powrotu siły państwa narodowych - powiedział.

Ryszard Schnepf komentował wybory prezydenckie w USA.

- Wszyscy rok temu wierzyliśmy, że jednak Hillary Clinton wygra wybory, wszystko na to wskazywało - mówił. Jak tłumaczył, wszystko zależało od tego, ilu wyborców, którzy wcześniej nie głosowali, zagłosuje na Donalda Trumpa.

Podkreślił, że na zwycięstwie kandydata Republikanów zaważyło to, że jego środowisko było ogromnie zmobilizowane. - Dostrzegli szansę jedyną wybrania kogoś, kto odwoływał się do ludzi, o których wcześniej w ogóle nie mówiono - ocenił.

Zdaniem Schnepfa wyborcy coraz częściej dokonują wyborów przeciwko czemuś, a nie za czymś. - Trump opowiadał się przeciwko temu bagnu w Waszyngtonie i to zadziałało, ale potem przychodzi refleksja i żal, że nie zrobiło się inaczej - dodał.

Autor: mw\mtom / Źródło: tvn24