Wojciech Olejniczak pogratulował prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, że "walczyli mocno, ale wtedy, kiedy trzeba było, potrafili się wycofać".
Szef SLD Wojciech Olejniczak efekt unijnego szczytu w Brukseli uznał za "wygraną kompromisu". - Po pierwsze, nie umarliśmy za pierwiastek. Po drugie, Polska nie została izolowana i będzie mogła uczestniczyć przy tworzeniu Traktatu Reformatorskiego - wyliczał pozytywne, jego zdaniem, aspekty unijnego kompromisu. Jak podkreślił Olejniczak, SLD jest zadowolone bo "wygrał konsensus i Polska nie będzie izolowana". - Gratuluję premierowi i prezydentowi. Walczyli mocno, ale wtedy, kiedy trzeba było, potrafili się wycofać - dodał Olejniczak.
Kompromis z Brukseli to zła wiadomość dla przyszłych pokoleń - ocenia Jan Rokita. Przedłużenie systemu nicejskiego na kolejne 10 lat to świetne rozwiązanie dla obecnie rządzących. Jednak po tym okresie pozycja Polski na arenie europejskiej będzie coraz słabsza - twierdzi poseł PO. - Dzisiaj dostaliśmy do ręki wszystkie zabawki. Dostaliśmy Nicee o czym nawet nie marzyliśmy, ale młodsze pokolenie dostaje figę z makiem - dodał poseł PO
Największym zwycięzcą szczytu Unii Europejskiej w Brukseli jest Traktat Nicejski - uważa były premier Leszek Miller. - To pokazuje, jak wiele niesprawiedliwych ataków od samego początku pojawienia się Nicei miało miejsce. Straszono, że Unia się rozpadnie, że się podzieli na Unię kilku prędkości, że zostanie zablokowany system decyzyjny. Tymczasem jeszcze przez 10 lat będzie ten system obowiązywał. To jest niewątpliwe zwycięstwo Traktatu Nicejskiego, który pokazał swoje walory - powiedział Miller.
Zdaniem byłego premiera, przedłużenie obowiązywania zawartego w Traktacie z Nicei sposobu głosowania jest korzystne dla Polski. - Jest to jednak sukces, którego granice, są już naznaczone. Tą granicą jest rok 2017 - powiedział Miller.
Były premier uważa, że ustalony na szczycie Traktat Reformujący może spowalniać integrację. Ma się do tego przyczynić m.in. brak zapisu o symbolach unijnych, brak stanowiska ministra spraw zagranicznych, a "jedynie wpisanie bliżej nieokreślonego stanowisko wysokiego przedstawiciela UE" oraz zmniejszenie liczby komisarzy do 18. - To jest dowód na to, że tempo ściślejszej integracji jest hamowane, a to jest niedobrze. Unia powinna integrować się głębiej, iść w np. kierunku federacji - powiedział. Według byłego premiera, błędem Polski było to, że delegacji przewodniczył prezydent, a nie premier i to z nim, pomimo że był w Warszawie, toczyły się decydujące negocjacje telefoniczne. Do premiera Jarosława Kaczyńskiego dzwonili prezydent Francji Nicolas Sarkozy, brytyjski premier Tony Blair oraz premier Luksemburga Jean-Claude Juncker. - To jest marginalizacja głowy państwa, która nie jest przyjemna ani dla prezydenta, ani dla Polski. Jest wynikiem błędu, że to nie premier stał na czele rządowej delegacji - powiedział Miller.
Porażką polskiej delegacji był także, jego zdaniem, brak dyskusji na temat polskiej propozycji pierwiastkowego systemu głosowania. - Z tego punktu widzenia, zadanie, które stawiali sobie premier i prezydent nie zostało wykonane - powiedział Miller. - Prezydent powinien zameldować swojemu bratu "panie prezesie melduję niewykonanie zadania". Pierwiastek, za który jeszcze niedawno polskie władze chciały umierać, w ogóle się nie pojawił w dyskusji. Nie mówiąc o tym, że nie wygrał tej batalii - dodał.
Tymczasem wicepremier i szef Samoobrony Andrzej Lepper uważa, że wynik szczytu europejskich przywódców to "sukces osiągnięty przez kompromis". - To kompromis, na który Polska mogła sobie pozwolić - dodał - na nic więcej. Dobrze, że do 2014 r. obowiązuje korzystny dla nas system nicejski - powiedział Lepper.
Uwagi opozycyjnych polityków, jakoby polskim negocjatorom zabrakło "zimnej krwi" i zbyt wcześnie odstąpili od "pierwiastka", Lepper komentuje słowami: - opozycja zawsze będzie mówiła, że to przegrana, bo czego by ten rząd nie osiągnął, to będzie to odwracane.
Prezes PSL Waldemar Pawlak uważa, że przedłużenie systemu głosowania w Radzie UE zapisanego w Traktacie z Nicei powinno zostać wykorzystane na budowanie silnej pozycji Polski - ale nie na blokowanie europejskich inicjatyw. - Wydaje się, że proces usprawnia funkcjonowania Unii został odłożony do 2014 roku. Jeżeli zostanie to wykorzystane na blokowanie inicjatyw, będzie to stratą czasu. Jeżeli zamiast tego będziemy budować silną pozycję Polski w Europie, to jest szansa na wykorzystanie tych zapisów - podkreślił Pawlak.
To sukces dla Polski, chociaż oczywiście nadzieje i oczekiwania zawsze są większe - mówi poseł PiS Tadeusz Cymański. Zaznaczył również, że komentarze na świecie wskazują, że jest to dobre rozwiązanie dla wszystkich, a głosy sprzeciwu można usłyszeć przede wszystkim w Polsce. - Najbardziej nieprzychylne opinie wyrażają politycy opozycji, chociaż nie wszyscy - dodał poseł PiS.
Źródło: PAP, TVN24, gazeta.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24