Przed ambasadą Izraela w Warszawie trwa demonstracja przeciwko izraelskiej inwazji na Strefę Gazy. "Stop rzezi Gazy" i "Wolność dla Palestyny" - takie okrzyki wznosili ludzie, którzy sprzeciwiają się akcji zbrojnej Tel Awiwu. - Lepiej umrzeć z honorem, niż z głodu - bronił działań Hamasu na antenie TVN24 Khalid Elani.
W demonstracji przed ambasadą zebrali się członkowie organizacji Stop Wojnie i towarzystw skupiających Palestyńczyków mieszkających w Polsce.
- Wojna nie jest przeciwko Hamasowi, ale przeciwko wszystkim Palestyńczykom mieszkającym w Strefie Gazy - powiedział Sami Saleh, uczestniczący w demonstracji Palestyńczyk, od 8 lat mieszkający w Polsce. Przytaczał też dane dotyczące izraelskich ofiar - 483 ofiary śmiertelne i 2380 rannych.
"Chcemy tylko pokazać prawdę"
Zdaniem Palestyńczyka Strefa Gazy cierpi z powodu braków w zaopatrzeniu. - Według ostatniego raportu, jaki czytałem, brakuje 345 różnych leków - stwierdził Saleh. Wspomniał też o przypadkach ostrzelania ambulansów i jednego ze szpitali.
- Nie chcemy jedzenia, nie chcemy prądu, nie chcemy pieniędzy. Chcemy tylko pokazać prawdę na temat wydarzeń w Gazie - powiedział.
- Nie mogę jeść normalnie, nie mogę uśmiechać się normalnie, rozmawiać normalnie, bo dobrze czuję i widzę, co stało się z naszymi rodzinami i ludźmi w Gazie i innych miastach - podsumował Sami Saleh.
Źródło: TVN24, PAP