Groźny pożar kamienicy w Starogardzie Gdańskim. Poszkodowane zostały cztery osoby, w tym dzieci. Mają poważne poparzenia. Wśród rannych jest też mężczyzna, który przechodził obok i, widząc płonące mieszkanie, rzucił się do pomocy.
Wojewódzkie Stanowisko Koordynacji Ratownictwa w Gdańsku przekazało, że zgłoszenie o pożarze mieszkania w Starogardzie Gdańskim przy ulicy Piłsudskiego wpłynęło o godz. 6:40.
W pożarze cztery osoby zostały poszkodowane, doznały poparzeń. To matka, dwoje dzieci w wieku 2 i 5 lat oraz mężczyzna, który przechodził w okolicy pożaru i pomógł wydostać się rodzinie z ognia. Gdy usłyszał wołanie o pomoc, wszedł na parapet i wybił szybę.
- Młody mężczyzna przybiegł i podał nam dzieci. Położyliśmy je na kołdrach. Ich skóra przyklejała się do naszego ciała. Okryliśmy je zimnymi pościelami i czekaliśmy na straż pożarną i pogotowie - powiedziała jedna z sąsiadek, która brała udział w akcji ratunkowej.
- Były przytomne, ale poparzone od główek aż do samych stóp - dodała druga sąsiadka.
- Na miejsce wezwano dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - mł. kpt. inż. Michał Swobodziński, oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Starogardzie Gdańskim.
Dzieci zostały przetransportowane do szpitali w Gdańsku i Szczecinie. Ich stan jest bardzo ciężki.
Jak przekazał asp. sztab. Marcin Kunka z Komendy Powiatowej Policji w Starogardzie Gdańskim, pożar wybuchł na parterze budynku. Przyczyny pożaru wyjaśni policja i biegły z zakresu pożarnictwa.
Na miejscu pracowało siedem zastępów straży, czyli około 50 strażaków. O godzinie 7 pożar był opanowany, później trwało jego dogaszanie - informowało WSKR.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP Starogard Gdański