- Prawo i Sprawiedliwość nie doceniło reakcji amerykańskiej i europejskiej na trwający w Polsce kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego - oceniła w "Faktach po Faktach" prof. Jadwiga Staniszkis.
Socjolog odniosła się do zapowiedzi rzecznika Departamentu Stanu USA, że jakość polskiej demokracji będzie tematem rozmów prezydenta Baracka Obamy z polskimi władzami podczas szczytu NATO w Warszawie.
Zdaniem Staniszkis USA z przykrością obserwują te gierki, tę retorykę i tę małość. Zwróciła uwagę, że są próby szukania kompromisu ze strony PiS w sprawie rozwiązania konfliktu konstytucyjnego, ale zawsze jest mała pułapka, że trzeba byłoby uznać coś, co jest zaprzeczeniem własnemu stanowisku np. w sprawach konstytucji.
- To jest taka małość. Kompromis jako przygotowanie do dalszej walki - dodała.
W opinii socjolog PiS nie docenił reakcji amerykańskiej oraz europejskiej. Dodała, że niepokojące dla Amerykanów jest również to, co dzieje się w mediach.
Staniszkis zgodziła się z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Martinem Schulzem, który na początku roku oskarżył polski rząd o uprawianie polityki w stylu putinowskim. - W naszym przypadku to jest karykatura. Nie ma mowy o jakiejś napaści w Donbasie i wojnie, ale jest podobna mentalność - oceniła profesor.
Dodała, że "dla Amerykanów Europa Środkowa to podwójne peryferie Wschodu i Zachodu". - W tej chwili oni czują ten Wschód - powiedziała socjolog.
"Pomnik światła to najlepszy pomysł"
Prof. Staniszkis odniosła się również do sporu o miejsce postawienia w Warszawie pomników upamiętniających ofiary katastrofy smoleńskiej. Wspomniane miejsca podczas obchodów ostatniej miesięcznicy smoleńskiej wskazał prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- Wierzę w to głęboko, tu, między "domem bez kantów" i Hotelem Europejskim, stanie pomnik Lecha Kaczyńskiego, tu, zaraz za Pałacem, gdzieś obok kościoła seminaryjnego, stanie pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej - powiedział Kaczyński.
Zdaniem Staniszkis pomnik upamiętniający ofiary katastrofy jest konieczny. Dodała, że najbardziej podobał jej się projekt "Pomnika światła", którego pomysłodawcą jest profesor Paweł Szychalski.
Według projektu 96 reflektorów miałoby zostać wrytych w chodnik na Krakowskim Przedmieściu, a ich światło sięgałoby czterech metrów.
- To jest nieinwazyjne - oceniła socjolog. Dodała, że to, iż liczba słupów światła odpowiadałaby liczbie ofiar jest metafizyczne.
- To był najlepszy pomysł i stosunkowo łatwy do wprowadzenia - uznała socjolog.
Autor: js/kk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24