- Może sprawa nie rozejdzie się po kościach, ale nie będzie głębokiej dyskusji - tak prof. Jadwiga Staniszkis w "Faktach po Faktach" oceniła zagrożenia związane z przebiegiem afery taśmowej. Według Krzysztofa Janika z SLD, w nagranych rozmowach popełniono szereg błędów. Najważniejszy: dano się nagrać.
- Istnieje groźba, że może nie tyle sprawa rozejdzie się po kościach, ale nie będzie głębokiej dyskusji - komentuje w "Faktach po Faktach" prof. Jadwiga Staniszkis konsekwencje "afery taśmowej". Co powinno być jej zdaniem przede wszystkim dyskutowane? - Skrajne upartyjnienie państwa - mówi.
"Ręcznie sterowany mechanizm"
Zdaniem prof. Staniszkis, nagrani politycy traktują instytucje państwowe jako mechanizm do obsadzania w różnych miejscach swoich ludzi i "reprodukowania władzy". - I to ręcznie sterowany mechanizm, a to jest niedopuszczalne. Minister Sienkiewicz mówi, że państwo nie działa i próbuje tym samym narzucić instytucji bankowej cele polityczne? To jest niedopuszczalne - dodaje Staniszkis.
- Takie rozmowy zawsze były, są i będą - przekonuje z kolei Krzysztof Janik z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Istotą polityki jest rozmowa - podkreśla.
Zaznacza jednak, że w nagranych rozmowach popełniono szereg błędów. Najważniejszy: dano się nagrać.
Stereotyp: politycy nie są z bajki obywatela
- Co mnie też razi, to potwierdzenie stereotypu, że my, politycy, nie jesteśmy z bajki obywatela. Chodzimy po knajpach, łazimy nie wiadomo gdzie, płacimy pieniędzmi państwowymi. Nieusprawiedliwione frywolne zachowanie. Dzięki temu stereotypowi nikt już nie przyłoży ręki do kolejnych wyborów, koniec z czynną akceptacją demokracji - dodaje polityk SLD.
Według niego, w rozmowach polityków pada jednak trochę pomysłów na państwo - na pierwszy rzut oka czasem bulwersujących, ale może wartych wyjaśnienia. - Nie po to, żeby zaraz prokuratura się tym zajmowała, ale żeby ludzie zobaczyli, że politycy mają jednak w tej sprawie czyste sumienie - dodaje Janik.
Tak Staniszkis, jak i Janik zgodnie przyznają, że na arenie politycznej, zwłaszcza po "aferze taśmowej" potrzebna jest zmiana. I współpraca.
- Tak, również z Ruchem Palikota, chociaż rozumiem opór prawicy po tym, co obrzydliwego mówił po śmierci Lecha Kaczyńskiego - mówi Staniszkis. Jej zdaniem, cała opozycja powinna wspólnie i jednogłośnie przeciwstawić się Platformie Obywatelskiej. - A potem się rozchodzimy, każdy w swoją stronę, bo mamy różne korzenie, poglądy - mówi.
Jednoczenie i na lewicy i na prawicy
Zdaniem prof. Staniszkis Piotr Gliński jako premier to niekoniecznie dobry pomysł. - On nie ma mandatu, żeby powiedzieć: będzie cięcie. Jest traktowany jako ktoś przejściowy, zanim premierem po wyborach zostałby Jarosław Kaczyński - mówi profesor Staniszkis. - Gliński to przewlekanie - dodaje.
Zdaniem gości "Faktów po Faktach" konsolidacja lewicy i prawicy jest potrzebna.
- SLD z Palikotem, to dobry ruch - mówi Krzysztof Janik. I sugeruje, że nie tylko tymczasowy. - Elektorat musi się przyzwyczaić do tego. Ja jestem zwolennikiem, generalnie jestem po prostu zwolennikiem klasycznego podziału między prawem a lewem. Platforma się rozłożyła w środku, robimy krok do przodu, dwa w bok, ale tańczymy w kółeczko - dodaje polityk SLD.
Autor: bieru/kwoj / Źródło: tvn24