- Stadion Narodowy stanie się mauzoleum rządu Tuska, to będzie symbol porażki i sprzeniewierzenia ogromnych pieniędzy - mówił w "Kawie na ławę" Robert Biedroń z Ruchu Palikota, komentując sprawę wydania pieniędzy z rezerwy celowej na koncert Madonny. Zdaniem Andrzeja Dudy z PiS, minister Joanna Mucha powinna podać się z tego powodu do dymisji. - Albo ma kontrolę nad resortem, albo nie - ocenił.
W "Kawie na ławę" w TVN24 politycy komentowali sprawę zarzutów NIK skierowanych do ministerstwa sportu i dotyczących pieniędzy z rezerwy celowej, które miały być przeznaczone na Euro 2012, ale wydane zostały na inne cele - m.in. na organizację koncertu Madonny, co pochłonęło 5,8 mln zł. NIK zarzuciło też resortowi sportu niegospodarność. Minister Joanna Mucha odpiera te zarzuty. Według niej pieniądze z rezerwy były przeznaczone na cały rok 2012, a jej resort za każdym razem miał zgodę ministerstwa finansów.
- Coś jest nie tak w zarządzaniu sportem, skoro lekko puszcza się sześć milionów, a Stadion przynosi straty - mówił Robert Biedroń. - To nie stadion, a jakiś "znicz narodowy", może stanie się mauzoleum rządów Donalda Tuska, symbolem porażki i sprzeniewierzenia ogromnych pieniędzy - powiedział. Uważa jednak, że w sprawie pieniędzy Joanna Mucha nie jest głównym winowajcą, ale zarządzający Narodowym Centrum Sportu. - Niedawno minister Mucha uroczo się dziwiła, że w Pucharze Polski grają drużyny, których kibice się nie lubią. Teraz równie uroczo dziwi się, że pieniądze państwowe mają być wydane na określony cel, a nie dowolnie. Trzeba ją wyprowadzić z błędu, że muszą być wydane na ściśle określony cel - powiedział Leszek Miller z SLD. Jak dodał, niegdyś stadion "zarządzany był przez Wietnamczyków i przynosił dochód". Według Millera, Tusk nie zdymisjonuje jednak Muchy.
Opozycja: powinna być dymisja
Zdaniem Marka Sawickiego z PSL, Mucha ma "słaby aparat w ministerstwie". - Przesunięcie rezerwy celowej to nie tylko kwestia wystąpienia o zgodę do ministerstwa finansów, ale przeprowadzenia tego przez komisję finansów publicznych. To pokazuje, że koncepcja utworzenia spółki do budowy stadionu i koncepcja oddzielnego zarządzania tą spółką jest zła i rodzi problemy - uważa. Jego zdaniem, Mucha ponosi odpowiedzialność w zakresie zgody na użycie rezerwy celowej do innych celów. - Pani minister być może za mało uwagi poświęca na nadzór nad spółką zarządzającą stadionem - dodał. Andrzej Duda z PiS ocenił Muchę bardziej krytycznie, a jej wypowiedzi nazwał "żenującymi". - Jeśli ona jest oburzona, że 6 mln zł zostało źle wydanych, to nie nadaje się na bycie ministrem. Albo ma kontrolę nad tym, albo nie - stwierdził. Jego zdaniem, Mucha powinna podać się do dymisji.
Zgodził się z nim Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski. - To jest poczucie kompletnej bezkarności. Pani minister mówi, że uzgadniała sprawę z resortem finansów, a resort finansów temu zaprzecza. Co obywatel ma o tym sądzić? - pytał.
Krzysztof Kwiatkowski z PO uważa z kolei, że z wnioskami i decyzjami należy wstrzymać się do czasu pełnego raportu NIK. - Poczekajmy, jeśli zarzuty się potwierdzą, premier ocenia każdego ministra - powiedział. Dodał również, że zarządzający stadionem i organizujący koncert Madonny stracili stanowiska, a sprawa trafiła do sądu.
Reforma Gowina do kosza?
Politycy dyskutowali również o spięciu w koalicji rządowej w sprawie reformy sądów. Podczas ostatnich głosowań w Sejmie PSL poparło wraz z opozycją obywatelski projekt ustawy znoszący reformę Jarosława Gowina, która ma przekształcić część sądów okręgowych w wydziały zamiejscowe. Krzysztof Kwiatkowski przyznał, że to niedobra sytuacja, jeśli partie koalicyjne głosują inaczej, ale przekonywał, że na razie to dopiero projekt, a nie ustawa. - Będziemy rozmawiać - zapewnił. Zaznaczył też, że PO nie chce likwidować sądów, a z punktu widzenia obywatela reorganizacja nic nie zmieni. - To pierwszy taki zgrzyt, ale nie nowy - dodał Marek Sawicki. - Powiedzieliśmy jasno, że skoro powiaty dostały sądy, prokuratury i inne instytucje, to Gowin boczną drogą nie może tych zadań i kompetencji zabierać - powiedział. - Gowin chciał zrobić zamach na Polskę powiatową, nigdy nie było debaty o tym na Radzie Ministrów. To niedobrze świadczy o koalicji, bo umawialiśmy się, że dyskutujemy, aż znajdziemy wspólne rozwiązanie - stwierdził.
- To, jak wy się traktujecie, to wasz problem - skomentował z kolei Tadeusz Cymański. - Ludzie chcą sprawnych rządów, a to fatalny sygnał, wstyd po prostu - uznał.
"Gorzkie zwycięstwo"
Źle koalicji wróży też Andrzej Duda. - Koalicja jest jak samochód spawany z dwóch kawałków, który właśnie się rozpadł na pół - mówił. - Rząd likwiduje Polskę powiatową, połączenia komunikacyjne, szkoły, sądy. Cofacie wszystko do do wielkich miast, a my mówimy "nie" - przekonywał. Według niego, najpierw sądy zostaną przekształcone w wydziały zamiejscowe, a potem zlikwidowane. - Nie zgadzamy się na to - podkreślił. Podobnego zdania jest Robert Biedroń. - To odcinanie przez PO tlenu dla małych społeczności. Nie chodzi tylko o sądy, ale szkoły, biblioteki, szpitale - uważa. Jak dodał, głosowanie w Sejmie to "gorzkie zwycięstwo", bo projekt raczej nie ma szans, by przebyć całą drogę legislacyjną. Zgodził się z nim Leszek Miller. - To zwycięstwo Polski obywatelskiej, ale zwycięstwo chwilowe, bo w Senacie pewnie będzie poprawka o odrzucenie ustawy. A nawet jeśli Sejm poprawkę Senatu odrzuci, to prezydent ją zawetuje - uważa. Według niego, zwycięzcą sytuacji jest premier Tusk. - Chciał się przekonać w jakim stanie są szeregi PO, a PO zagłosowała jak jeden mąż - powiedział.
Autor: jk\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24