Andrzej Poczobut, więziony na Białorusi polski dziennikarz i działacz mniejszości polskiej, kończy 52 lata. Od ponad czterech lat jest więźniem politycznym reżimu Alaksandra Łukaszenki.
Andrzej Poczobut to grodzieński aktywista i dziennikarz. Przez wiele lat współpracował z polskimi mediami, relacjonując sytuację na Białorusi. W dniu jego 52. urodzin dziennikarze najważniejszych polskich redakcji składają mu życzenia. - Jesteś bohaterem dwóch narodów: białoruskiego i polskiego. Jesteś wzorem obywatela, wzorem patrioty, wzorem dziennikarza - mówi w nich Adam Michnik, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej", której korespondentem na Białorusi był Poczobut.
- Mogli zamknąć Cię w więzieniu, ale nie mogli zamknąć Ci ust. Robisz wszystko, by prawda nie umarła w ciszy - mówi dziennikarz "Faktów" TVN i TVN24 Paweł Szot. - Dziękuję Ci za Twoją niezłomność. Życzę Ci, byś kolejne urodziny obchodził nie tylko jako wolny człowiek, ale przede wszystkim jako obywatel wolnej Białorusi - podkreślił.
Polski więzień polityczny na Białorusi
Za krytyczne wypowiedzi na temat rządzącego Białorusią od 1994 roku Łukaszenki Andrzej Poczobut wielokrotnie trafiał do aresztu, był sądzony. Jako działacz nieuznawanego przez białoruskie władze i zdelegalizowanego w 2005 roku Związku Polaków na Białorusi Poczobut, pasjonat historii, wiele czasu poświęcał m.in. badaniu losów Polaków na terenach dzisiejszej Białorusi.
- Był głosem Polaków na Białorusi i głosem Białorusi w Polsce - mówił Barys Harecki z Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy. - Andrzej faktycznie siedzi za to, że był w Związku Polaków, bronił praw mniejszości, polskiego stanowiska. Jeszcze bardziej władze złościło to, że jest dziennikarzem i nie ustępuje im - mówi Harecki.
Alaksandr Łukaszenka dawał do zrozumienia, że traktuje polskiego więźnia jak polityczną kartę przetargową, np. mówiąc publicznie, że mógłby on zostać wymieniony na działaczy białoruskiej opozycji, którzy uciekli z kraju przed jego zemstą. Jednak od czterech lat do żadnej wymiany nie doszło. - Łukaszenka zdaje sobie sprawę z tego, że to jest jeden z najważniejszych więźniów, jakich posiada. Perspektyw na zwolnienie go z więzienia, na wynegocjowanie jego wolności, jak na razie nie widać - przyznaje dla "Faktów" TVN dziennikarz Bartosz Wieliński.
Polskie władze stale domagają się uwolnienia Poczobuta i oczyszczenia go z politycznie motywowanych, nieprawdziwych zarzutów.
ZOBACZ TEŻ: Andrzej Poczobut wybrany postacią dziesięciolecia
Andrzej Poczobut kończy 52 lata
Andrzej Poczobut jest dziennikarzem, działaczem Związku Polaków na Białorusi, który został uwięziony przez reżim białoruski. Aresztowany w marcu 2021 roku, w lutym 2023 r. w procesie politycznym został skazany na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze za "wzniecanie, podżeganie do nienawiści", "wzywanie do działań na szkodę Białorusi".
Od tamtej pory przebywa w kolonii karnej w Nowopołocku. "Ten łagier to zresztą piekło na ziemi, znajduje się przy chemicznych kombinatach, więźniowie wdychają skażone powietrze, chodzą – o ile się ich wypuszcza z cel – po skażonej ziemi, pracują w nich jak niewolnicy, ponad siły" - pisze w dniu 52. urodzin Poczobuta "Gazeta Wyborcza".
Białoruska prokuratura oskarżała dziennikarza o "rehabilitację nazizmu", a potem także o wzywanie do sankcji i działań na szkodę Białorusi. W październiku 2022 r. Poczobut został przez białoruski reżim wpisany na białoruską listę "osób zaangażowanych w działalność terrorystyczną". Jego rzekome "przestępstwa" miały polegać między innymi na tym, że interesował się historią Polaków na Grodzieńszczyźnie.
Obrońcy praw człowieka podkreślają od początku, że zarzuty wobec Andrzeja Poczobuta są absurdalne i nieuzasadnione, a jego sprawa ma charakter polityczny. Poczobut zaś jest symbolem bezprecedensowych represji za walkę o prawa do kultywowania polskich tradycji, nauki języka ojczystego i ochrony miejsc pamięci narodowej. W białoruskich więzieniach, oprócz Andrzeja Poczobuta, przebywają - według szacunków - nawet tysiące innych więźniów politycznych.
Autorka/Autor: mm
Źródło: tvn24.pl, Fakty TVN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Leonid Shcheglov/Associated Press/East News