Polska nie ma planów wysyłania na Ukrainę ciężkiego sprzętu, pocisków Grom, czołgów czy podobnego uzbrojenia – powiedział w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Tomasz Siemoniak, wicepremier, minister obrony narodowej. W radiowych "Sygnałach Dnia" podkreślał zaś, że "najważniejsza zawsze będzie polska racja stanu, polski interes".
Zdaniem Siemoniaka, nie ma przeciwwskazań do współpracy przemysłów obronnych Polski i Ukrainy.
- Już wcześniej wspomagaliśmy ukraińską armię, wysyłając jej koce i racje żywnościowe - podkreślał w rozmowie z "GW" Siemoniak.
- Polska popierała i popiera realizację porozumienia mińskiego, a przede wszystkim zawieszenie broni - dodał.
Z kolei w "Sygnałach Dniach" w Programie 1 Polskiego Radia wicepremier podkreślał, że dla rządu "zawsze najważniejsza będzie polska racja stanu, polski interes".
- (...) W naszym interesie jest to, żeby zapanował pokój na wschodzie Ukrainy. Dlatego jesteśmy za tym, żeby te rozmowy przyniosły zawieszenie broni. Co dalej będzie? Zobaczymy. Myślę, że racjonalne jest tutaj stanowisko prezydenta Obamy, żeby pewnych opcji na tym etapie nie wykluczać. Bo jeżeli się z góry pewne rzeczy wykluczy, pole manewru jest wtedy mniejsze. A Polska, oceniając sytuację, będzie podejmowała decyzje co robić i jak oceniać ten proces, a także w jakich formach wspierać Ukrainę - powiedział Siemoniak.
"Realny dylemat"
Odnosząc się do tego, że Angela Merkel jest przeciwniczką dozbrajania Ukrainy, wicepremier powiedział "GW": - Kanclerz Merkel argumentowała, że decyzja o dostawach broni na Ukrainę nie przestraszy prezydenta Władimira Putina, bo Ukrainie będzie trudno osiągnąć potencjał militarny porównywalny do rosyjskiego, a jedynie dodatkowo zaostrzy sytuację.
W opinii szefa MON, to realny dylemat. - Pamiętam, że na te słowa wstał prezydent Estonii Toomas Ilves i zapytał, w jaki sposób Ukraina ma bronić integralności terytorialnej, skoro walczy uzbrojeniem z lat 60. i 70., mając przed sobą żołnierzy uzbrojonych w najnowszy sprzęt XXI wieku. Pamiętajmy, że także w Stanach Zjednoczonych nie ma jednolitej opinii w tej sprawie. Co innego mówią przedstawiciele Departamentu Obrony, co innego - Departamentu Stanu - powiedział Siemoniak.
Autor: MAC/kka / Źródło: Gazeta Wyborcza, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24