Sędzia Tuleya przed rzecznikiem dyscyplinarnym. "Walczymy do końca"

Sędzia Tuleya po przesłuchaniu przed rzecznikiem dyscyplinarnym
"Nie cofniemy się i tak będziemy walczyli"
Źródło: tvn24
- Jeśli przyjdzie moment, że nie będzie niezależności, nie będzie niezawisłości, nie cofniemy się i tak. Będziemy walczyli - mówił sędzia Igor Tuleya po zakończonym przesłuchaniu przed rzecznikiem dyscyplinarnym. Dodał, że sędziowie będą walczyli, aby obywatele zapamiętali ich w togach i na salach rozpraw, a nie "w więziennych drelichach".

We wtorek odbyło się przesłuchanie sędziego Igora Tulei przed rzecznikiem dyscyplinarnym.

Jak mówił po jego zakończeniu, "żeby być niezawisłym sędzią, przede wszystkim trzeba być odważnym człowiekiem". - Tego się nauczyliśmy podczas protestów od obywateli - podkreślił.

"Nie cofniemy się"

- Walczymy do końca. Walczymy o niezależność i niezawisłość. Bronimy prostych wartości wspólnych wszystkim obywatelom, jak sprawiedliwość, przyzwoitość - wyjaśniał.

- Jeśli przyjdzie moment, że nie będzie niezależności, niezawisłości, nie cofniemy się i tak, będziemy walczyli choćby o ludzką pamięć - podkreślił. Dodał, że sędziowie będą walczyli, aby obywatele zapamiętali ich w togach i na salach rozpraw, a nie "w więziennych drelichach".

Sędzia Tuleya przed przesłuchaniem mówił, że jest wezwany w charakterze świadka i nie wie w jakiej sprawie będzie zeznawać.

- To są wezwania w sprawie bez sprecyzowania i bez podania nazwisk - mówił. Po jego zakończeniu oznajmił krótko, że "generalnie dotyczyło pytań prejudycjalnych (do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - red.), które były zadawane w ostatnim czasie przed sądy powszechne".

Ten system już przerabialiśmy w PRL-u. Sędziowie mówią o zastraszaniu

"Ten system już przerabialiśmy w PRL-u". Sędziowie mówią o zastraszaniu

"Odczuwa się wielki dyskomfort"

Sędzie Tuleya odniósł się także do kwestii uniemożliwienia mu korzystania z pomocy pełnomocnika podczas przesłuchania. Jak podkreślał, każda osoba uczestnicząca w procesie ma prawo do korzystania z takiej pomocy, nawet sędzia przesłuchiwany w charakterze świadka.

- Wiadomo, że nie można być sędzią we własnej sprawie, więc bez pomocy obiektywnego profesjonalisty odczuwa się wielki dyskomfort - ocenił sędzia Tuleya.

- Zadecydowałem, że będę uczestniczył w tym przesłuchaniu, żeby nie wyszło, że się czegoś boję - stwierdził. Dodał, że już wcześniej podkreślał, iż jest "gotowy ponosić konsekwencje swoich działań".

Autor: akr//kg / Źródło: tvn24

Czytaj także: