W środę o godz. 9:30 warszawski Sąd Okręgowy zdecyduje, czy Prawo i Sprawiedliwość ma publicznie sprostować wypowiedzi swoich polityków na temat broszury "Polska w budowie" wydanej przez Platformę Obywatelską. We wtorek PO złożyła pozew w trybie wyborczym przeciwko PiS m.in. za opinię Adama Hofmana, który nawiązując do nazwy kampanii informacyjnej Platformy, użył określenia "Polska w bałaganie".
PiS zarzucił w ubiegły wtorek PO, że w swojej broszurze "Polska w budowie" chwali się cudzymi osiągnięciami. Zdaniem PiS część wymienionych w niej inwestycji zaplanowano lub zrealizowano za poprzednich rządów bądź przez samorządy.
PO uznaje zarzuty za bezpodstawne, dlatego złożyła pozew w trybie wyborczym przeciwko PiS. Jak mówił szef sztabu wyborczego PO Jacek Protasiewicz, wyrok w tej sprawie jest konieczny przed rozpoczęciem debat PO - PiS.
"Nieprawdziwe informacje"
Szef sztabu PO poinformował na konferencji prasowej, że Platforma chce "publicznego sprostowania nieprawdziwych informacji, które zostały wypowiedziane na konferencji prasowej przez szefa sztabu wyborczego PiS Tomasza Porębę i rzecznika PiS Adama Hofmana".
Politycy Platformy nie chcieli podać, które dokładnie wypowiedzi polityków PiS zostały zaskarżone do sądu. Jak tłumaczyli, z pozwem powinien w pierwszej kolejności zapoznać się sąd.
Pozew "rozbawił" prezesa
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział we wtorek w Elblągu, że pozew PO w trybie wyborczym przeciwko PiS rozbawił go. Według niego kampania nie powinna rozgrywać się w sądach.
- Nie ma chyba bardziej nierozsądnego pomysłu niż rozgrywanie kampanii wyborczej w sądach. To jest już pomysł zupełnie piramidalny. To, co mogę o nim powiedzieć, to że bardzo mnie rozbawił - powiedział Jarosław Kaczyński.
Z kolei rzecznik PiS Adam Hofman na późniejszej konferencji prasowej w Warszawie oświadczył: "Jeśli oczywiście pan poseł Protasiewicz, pani poseł Kidawa-Błońska bardzo tego oczekują, to ja mogę się wycofać, a nawet uznać, że popełniłem błąd i że już nigdy więcej tego błędu nie popełnię. Że już nigdy więcej nie powiem, że w Polsce się nic nie zmienia. Bo w Polsce się zmienia - na gorsze".
Szef sztabu PiS Tomasz Poręba stwierdził natomiast, że politycy PO obudzili się we wtorek "chyba nie do końca wyspani". - Bo, po pierwsze, wciąż czekamy na ich program, o który prosiliśmy wczoraj. Jest to pewna wstydliwa sprawa dla PO, myśleli pewnie całą noc, co zrobić, by tę nasza propozycję - prośbę o przesłanie programu - przykryć - mówił polityk. Jak ocenił, "problemem" PO jest to, że "nie ma programu".
Źródło: tvn24