- Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki to ironia. Filiżanka była z Rosenthala. Może gdyby to był Włocławek (firma produkująca porcelanę - red.), nie wywołałoby to takiej burzy - mówił w "Sygnałach Dnia" w Polskim Radiu Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski. Rzecznik prasowy RPO Stanisław Wileński w przesłanym do nas piśmie precyzuje: słowa Janusza Kochanowskiego były ironią.
Janusz Kochanowski przyznał dziś w "Sygnałach Dnia", że żałuje swojej wypowiedzi o tym, iż dał kiedyś lekarzowi opiekującemu się jego chorą matką filiżankę Rosenthala. - Żona mnie prosiła, żebym nie palnął czegoś nowego - powiedział Rzecznik. - Podziękowanie czy upominek dla lekarza po zabiegu nie jest niczym nagannym. To zwyczaj, który istnieje w społeczeństwie. Trzeba jednak zachować umiar - przekonywał Kochanowski.
Ocenił jednocześnie, że atmosfera antykorupcyjna "zatraciła elementy zdrowego rozsądku", a "wszyscy, którzy się na ten temat (podarunków dla lekarzy) wypowiadają, powinni po pierwsze sięgnąć do kodeksu karnego".
Zdaniem Kochanowskiego, są okoliczności, gdy "obyczaj przyjęty wyłącza w ogóle możliwość mówienia o jakimkolwiek przestępstwie - jest obyczajem, że dziękujemy, w różnych stosunkach, różnego rodzaju ludziom, w rozmaity sposób". "Jest ważne, żeby to nie przekraczało granicy obyczaju" - podkreślił.
Wie pan, co to jest szalej? jk
Rzecznik RPO precyzuje: to była ironia Stanisław Wileński, rzecznik RPO w przesłanym nam liście przyznał, że zdanie "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki" zostało wypowiedziane przez Kochanowskiego, ale było "ironią".
Źródło: tvn24.pl, PAP, IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24