Na specjalnym posiedzeniu rząd zajmie się w piątek projektem, podwyższającym wiek emerytalny do 67 lat dla kobiet i mężczyzn. Zgodnie z nim wiek emerytalny będzie podnoszony stopniowo od 2013 roku, co cztery miesiące o jeden miesiąc. Oznacza to, że zmiany zgodnie z nowelizacją, obejmą mężczyzn w 2020 roku, a kobiety w 2040.
O zwołaniu specjalnego posiedzenia Rady Ministrów poinformował we wtorek szef kancelarii premiera Tomasz Arabski. - Premier Donald Tusk chce, by w piątek rząd przedyskutował i przyjął projekty dotyczące podniesienia wieku emerytalnego i emerytur mundurowych, tak by bezpośrednio po tym posiedzeniu mogły one trafić do parlamentu - tłumaczył.
Koalicyjny kompromis
Projekt przewiduje możliwość uzyskania wcześniejsze, częściowej emerytury. Prawo do takiego świadczenia miałyby kobiety 62-letnie, które posiadają co najmniej 35-letni staż ubezpieczeniowy (okresy składkowe i nieskładkowe) oraz mężczyźni, którzy ukończyli 65 lat i mają co najmniej 40-letni staż ubezpieczeniowy.
Nowelizacja stała się przedmiotem sporu wewnątrz koalicji. PSL domagało się wprowadzenia udogodnień - między innymi dla matek.
Efektem koalicyjnych negocjacji są tak zwane emerytury częściowe, które stanowiłyby 50 proc. pełnej kwoty emerytury z FUS. Świadczenie nie byłoby podwyższane do kwoty najniższej emerytury, a podlegałoby waloryzacji.
Reforma niezgody
Zmianom przeciwne są związki zawodowe. Solidarność wnioskowała o referendum w tej sprawie, Sejm jednak odrzucił ten wniosek. Tego samego dnia przed gmachem Sejmu odbył się wielotysięczny protest Solidarności.
Szef "Solidarności" Piotr Duda napisał w liście do premiera, że decyzja o podwyższeniu wieku emerytalnego jest przedwczesna i nieprzygotowana. Zarzucił, że rząd Donalda Tuska podniesienia wieku emerytalnego nie proponuje "nic lub prawie nic, co pomogłoby pracownikom w wydłużaniu ich aktywności zawodowej".
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24