- Dla mnie to jest bardzo czysta sytuacja. Odchodzę z Nowoczesnej, nie zakładam teraz żadnego nowego ugrupowania politycznego. Taka możliwość pojawi się dopiero po wyborach samorządowych, do których będę pracował jako poseł niezależny, a jednocześnie przygotowywał projekt na po wyborach samorządowych - powiedział w "Faktach po Faktach" TVN24 Ryszard Petru.
Ryszard Petru - założyciel i były lider Nowoczesnej - poinformował w piątek, że odchodzi z tej partii. Jak mówił, zakładał "partię reform, zdrowego rozsądku, która nie zgadza się na partyjniactwo, bylejakość i konformizm". Według niego Nowoczesna taką partią dziś nie jest. W środę z Nowoczesnej odeszły natomiast Joanna Scheuring-Wielgus i Joanna Schmidt.
W "Faktach po Faktach" Petru tłumaczył, że była to trudna decyzja, ale "dziecko, które urodziło się trzy lata temu, idzie swoją własną drogą".
- Zapewne Nowoczesna taka, jaka jest dzisiaj, jest Polsce potrzebna. Ale jest zupełnie inna niż ta, którą tworzyłem. Uznałem, że nasze drogi się rozejdą. Chcę zrobić to w sposób kulturalny i jak najmniej agresywny - podkreślił.
- To nie jest ta idea ludzi przedsiębiorczych i jednoznacznych, nie bojących się iść pod prąd i mówić takie niepopularne rzeczy jak to, żeby zabrać 500 plus najbogatszym i dać je osobom niepełnosprawnym - mówił Petru.
"To jest bardzo czysta sytuacja"
Petru podkreślił, że pogodził się z przegraną w wewnętrznych wyborach w listopadzie ubiegłego roku, w których na przewodniczącą Nowoczesnej została wybrana Katarzyna Lubnauer. - Pół roku po przegranej to jest dosyć długi okres. Jeździłem po Polsce, spotykałem się z mieszkańcami, występowałem czasami w Sejmie. Nikt mi nie może zarzucić tego, że nie działałem na rzecz (Nowoczesnej) - dodał.
- Podjąłem decyzję, że jako osoba, która ma 46 lat - a mamy poważne zagrożenie ze strony PiS-u - nie mogę stać biernie i wolę działać jako poseł niezależny - stwierdził.
Poseł wyjaśnił, że podczas spotkań z wyborcami słyszy pretensje o wiele rzeczy, na które nie ma wpływu, od kiedy stracił stanowisko przewodniczącego Nowoczesnej. - Najważniejsze jest to, że wyborcy cały czas postrzegają mnie jako osobę w pełni odpowiedzialną za to, co robi Nowoczesna.
- Za każde głosowanie, za każdą wypowiedź - tłumaczył. - Jak nie mam wpływu, to nie mogę brać odpowiedzialności - dodał.
- Dla mnie to jest bardzo czysta sytuacja. Odchodzę, nie zakładam teraz żadnego nowego ugrupowania politycznego. Taka możliwość pojawi się dopiero po wyborach samorządowych, do których będę pracował jako poseł niezależny, a jednocześnie przygotowywał projekt na po wyborach samorządowych - zapowiedział.
"Będziemy popierać kandydatów, którzy mają sensowny program"
Petru pytany był o różnice programowe i różnice wartości, o których wspominał, gdy ogłaszał swoją decyzję o odejściu z partii. Były lider Nowoczesnej wyjaśnił, że w przypadku współpracy z Platformą Obywatelską przy okazji wyborów samorządowych przewodnicząca partii Katarzyna Lubnauer nie we wszystkich przypadkach realizuje jego plan.
- Nie jestem zwolennikiem kandydatury pana (Kazimierza Michała) Ujazdowskiego we Wrocławiu. Uważam, że to jest błąd. Myślę, że sytuacja w Gdańsku też nie jest OK. Mamy wysyp kandydatów, a brak jest wspólnych kandydatów opozycji - wyjaśnił.
- Nowoczesna była partią, która grała pod prąd, często stawiała na rzeczy niepopularne. Takiej sytuacji teraz nie ma. Rozumiem, że to jest jakaś forma działania, ale ja z taką polityką nie mogę się utożsamiać - powiedział.
Pytany, czy w wyborach samorządowych będzie popierał kandydatów koalicji PO z Nowoczesną, Petru odparł, że zależy to od konkretnej kandydatury. - Taka jest deklaracja z mojej strony, czy z naszej strony - osób, które odchodziły - że będziemy popierać kandydatów, którzy mają sensowny program - zaznaczył.
Były przewodniczący Nowoczesnej zapytany został o ewentualną współpracę z Robertem Biedroniem.
- Osoby, które chcą się zaangażować w ogólnopolską politykę, które mają pozytywną energię, powinny się zaangażować. Ważne jest też to, żeby mieć tego świadomość. I to są też moje doświadczenia, że trzeba pracować w jakiejś grupie - powiedział. - Trzeba szukać szerszego porozumienia, jakiś kompromis trzeba będzie zawrzeć, ale kluczową kwestią są wartości - odpowiedział.
Autor: tmw//kg/kwoj / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24