Ryszard Petru zapowiada, że za spalenie kukły ze swoją podobizną przez Młodzież Wszechpolską będzie żądał dla nich kary finansowej. - Żeby wyskoczyli z kaski - powiedział były przewodniczący Nowoczesnej w "Kropce nad i".
Działacze białostockiej Młodzieży Wszechpolskiej spalili kukłę ze zdjęciem posła Petru na happeningu 23 marca. Były lider Nowoczesnej złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.
- Chodzi o to, żeby takie zachowania wyeliminować. Była palona kukła pani Merkel, była palona kukła prezesa Kaczyńskiego, teraz jest moja. Ale dobrze wiemy, że zaczyna się od palenia kukieł, potem pali się książki, a potem pali się domy - ocenił były szef Nowoczesnej.
Jego zdaniem "Młodzież Wszechpolska w ogóle powinna być zdelegalizowana".
- Wniosłem o to jeszcze w listopadzie zeszłego roku. Tu nie może być przyzwolenia na takie rzeczy - podkreślił.
"To jest bardzo niebezpieczne"
- Trzeba mieć świadomość tego, że jest pewnego rodzaju przyzwolenie na nacjonalizm, jest przyzwolenie na agresję - kontynuował. - Uważam, że palenie kukły z moją czy inną podobizną nie mieści się w formie dyskursu politycznego - dodał.
- Rozumiem, że ich wkurza to, że istnieję w polityce. W związku z tym, tym bardziej chcę im pokazać, żeby nie podskakiwali. Łatwo podpalić kukłę, ale łatwo potem podpalić coś innego - zaznaczył. Dodał, że istnieje obawa "płynnego przejścia z tego typu agresji do innej agresji".
- To jest bardzo niebezpieczne, bo może dojść do sytuacji, że któryś wariat rzuci kiedyś cegłówką w głowę kogoś i kogoś zabije - stwierdził.
Powiedział też, że będzie żądał dla działaczy Młodzieży Wszechpolskiej "raczej finansowej" kary.
- Żeby wyskoczyli z kaski - podkreślił.
"To jest kpina"
Petru skomentował również czwartkowe wystąpienie byłej premier Beaty Szydło w Sejmie. Stwierdziła wówczas, że wielotysięczne nagrody, które przyznała sobie i swoim ministrom się "im należały".
- I dobrze się stało - stwierdził Petru. - Im częściej Beata Szydło będzie występowała, tym lepiej dla Polski. Pokazała całą pazerność władzy - dodał. Jego zdaniem, była szefowa rządu "pokazała w końcu prawdziwe intencje PiS-u". - To jest bardzo pazerna grupa ludzi, która dorwała się do władzy - podkreślił. Jak dodał, "te nagrody szczególnie kłują w oczy i mówienie, że im się należy, jest takim śmianiem się Polakom w twarz".
Gość programu odniósł się również do rzekomego porozumienia Komisji Europejskiej i rządu polskiego w sprawie ustaw o sądownictwie.
- To jest kpina. Nie sądzę, żeby ktokolwiek w Brukseli dał się nabrać na tego typu infantylne banialuki. Jeżeli rząd mówi, że wydrukuje wyroki Trybunału, ale nie będzie ich stosował, bo się przedawniły, to jest to pseudorealizowanie planu, który dawno powinien być zrealizowany - oznajmił były przewodniczący Nowoczesnej. Jak dodał, "Trybunał Konstytucyjny nadal jest pisowski".
Podkreślił również, że "gesty w stronę Brukseli są puste". Nawiązał w ten sposób do zmian, które w ustawach o sądownictwie zaproponowało Prawo i Sprawiedliwość w ramach osiągnięcia kompromisu z Brukselą.
- Żadna z tych zmian nie zmienia niczego w kwestii niezależności wymiaru sprawiedliwości. Nie chciałbym, żeby Unia Europejska się na to nabrała - dodał.
"W rządzie nie ma kompromisu w sprawach merytorycznych"
- Jedna rzecz, uważam, jest godna poparcia, mianowicie Pracownicze Plany Kapitałowe, czyli dodatkowe ubezpieczenia emerytalne. Jest to zgodne z programem Nowoczesnej, oprócz tego elementu, że oni tam chcą dopłacać publiczne pieniądze - powiedział Petru zapytany jak ocenia 100 dni rządów premiera Mateusza Morawieckiego.
- W tym obszarze zadeklarowałem dzisiaj, że jestem skłonny współpracować z tymi osobami, które nad tym pracują, żeby wypracować ponad podziałami porozumienie w tej sprawie - podkreślił. Jego zdaniem jednak "to nie przejdzie" bo"instytucje rządowe negatywnie się do tego odniosły".
- W rządzie nie ma kompromisu w sprawach merytorycznych - dodał.
"Można lepiej"
- Po wyborach samorządowych ocenimy, jak wypadł ten eksperyment - powiedział Petru, zapytany o sposób zarządzania Nowoczesną przez Katarzynę Lubnauer.
- Nie będę dokonywał oceny na tym etapie. Uważam, że można lepiej, ale chciałbym robić wszystko, żeby w wyborach samorządowych wspólnie z koalicjantami osiągnąć jak najlepszy wynik - wskazał.
Skomentował również Czarny Protest, który odbył się 23 marca. Jak przyznał, nie uczestniczył w nim osobiście.
- Byłem za granicą akurat tego dnia, miałem zaplanowany wyjazd - powiedział.
Stwierdził też, że PiS nie odważy się zaostrzyć prawa antyaborcyjnego.
- Ten protest jest bardzo ważny, to wyglądało naprawdę dobrze. I to jest raczej sygnał, że PiS nie powinien iść tą drogą - podsumował Ryszard Petru.
Autor: JZ/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24