Starszy mężczyzna zginął pod gruzami zawalonego dachu budynku. Do wypadku doszło w Woli Żarczyckiej (Podkarpackie). Dwa stropy runęły także niedaleko Białegostoku. Tam na szczęście nikomu nic się nie stało
Jak poinformował rzecznik podkarpackich strażaków st. kpt. Marcin Betleja, 80-letni mężczyzna stał na zewnątrz budynku, a przygniotła go ściana, która także runęła razem z dachem. Konstrukcja runęła prawdopodobnie pod naporem śniegu.
- Mężczyzna był przez pewien czas reanimowany przez lekarza pogotowia ratunkowego, ale na ratunek było już za późno. Dach miał konstrukcję drewnianą, kryty był dachówką - dodał Betleja.
Ostateczną odpowiedź, co było tego przyczyną wyjaśni inspekcja budowlana.
Na Podlasiu bez ofiar
Dwa dachy runęły także na Podlasiu. Do pierwszej z katastrof doszło we wsi Hołówki Duże k. Białegostoku. Zawalił się dach drewnianej stodoły krytej eternitem. Nikt nie ucierpiał - poinformował kpt. Marcin Janowski, rzecznik Straży Pożarnej w Białymstoku.
Kolejny zawalił się w czwartek wieczorem we wsi Ciechanowczyk (Podlasie). W gruzach zginęły trzy świnie. Pozostałe, 90 sztuk, gospodarz zdołał wyprowadzić na zewnątrz.
Strażacy apelują o odśnieżanie dachów z zalegającego śniegu. - To nie tylko problem wielkopowierzchniowych obiektów i obiektów w mieście, ale także na wsi - zwrócił uwagę Janowski.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24