- Kampania wyborcza to był taki knebel, który nam nie pozwalał się dopominać - mówi Przemysław Wipler współinicjator Ruchu 10 kwietnia, który domaga się od rządu intensyfikacji działań ws. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Teraz, gdy wybory już za nami, Ruch zapowiada, że jego działania będą znacznie bardziej zdecydowane i widoczne.
Inicjatorzy Ruchu 10 kwietnia, tego, który zorganizował pierwsze z powtarzanych dziesiątego dnia miesiąca spotkań przed Pałacem Prezydenckim, od niedzieli nie obawiają się już oskarżeń o upolitycznienie sprawy wyjaśnienia katastrofy pod Smoleńskiem. - Ta sprawa jest polityczna tak, jak polityczne było zabójstwo Kennedy'ego, jak polityczne są zawsze wypadki osób na takich stanowiskach. Stało się coś bez precedensu - tłumaczy Przemysław Wipler.
Stowarzyszenie zebrało 50 tysięcy podpisów pod listem do premiera wzywającego do przekazania śledztwa w ręce niezależnej międzynarodowej komisji. Z odpowiedzi kancelarii Donalda Tuska wynika, że taki krok jedynie skomplikowałby proces wyjaśniania przyczyn i okoliczności katastrofy.
Teraz podobny list ma otrzymać prezydent-elekt.
Gdzie miejsce dla krzyża?
- To są ważniejsze sprawy od tego, żeby stawiać pomniki. Wrakowi grozi przetopienie w hucie - podkreśla Joanna Potocka, prawniczka i publicystka należąca do Ruchu 10 kwietnia.
By zwrócić uwagę ludzi na to teoretyczne zagrożenie, Ruch na ten weekend planuje happening w Warszawie. Nie wiadomo jeszcze czy i tym razem pod drewnianym krzyżem, który wciąż stoi przed Pałacem Prezydenckim. Nie wiadomo też, czy krzyż pozostanie na stałe. - Pan Komorowski byłby politycznym samobójca gdyby kazał go usunąć, ponieważ gniew ludu bywa dla polityków nieprzyjemny - uważa Ryszard Czarnecki, europoseł PiS.
Ale otoczenie Bronisława Komorowskiego zapewnia, że takich planów nie ma. - Nikt nigdzie nie przenosi krzyża, ale pomysł na to, żeby prezydent wraz z rodzinami ofiar zastanowił się, jak uhonorować ten krzyż i gdzie on powinien się znaleźć, jest do rozważenia - przyznaje poseł PO Sławomir Nitras.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24