Koniec pokazowych zatrzymań w świetle kamer, naginania prawa i masowych prowokacji. Centralne Biuro Antykorupcyjne zostanie przeorganizowane, a kadra wymieniona - taki plan ma p.o CBA Paweł Wojtunik. - Działania powinny być stosowne do zagrożenia. Nie będziemy strzelać do wróbli z armaty - mówi w wywiadzie dla "Polski".
W CBA na razie trwa wewnętrzny audyt, ale pewne jest już, że Biura nie ominie rewolucja. Wymieniona zostanie część kadry, a struktury przeorganizowane. - Nie podoba mi się sposób zorganizowania CBA. Odnoszę wrażenie, że struktura powstała pod konkretne osoby, a nie potrzeby - mówi Wojtunik.
I podkreśla: - Fatalny był rozgłos medialny wokół tej instytucji. Źle się też stało, że CBA było podejrzewane o wycieki informacji.
Biuro ma być odpolitycznione - ideowcy wymienieni na fachowców. - Szeroko rozumiana kadra to grupa zaangażowanych młodych ludzi, ale od funkcjonariuszy w takiej elitarnej służbie wymaga się profesjonalizmu na najwyższym poziomie. Nie wszyscy tutaj zdążyli go nabyć, stąd pewne nieporozumienia i problemy przy realizacji skomplikowanych operacji - mówi Wojtunik. I dodaje: - Chciałbym, aby kadra w CBA była bardziej doświadczona i wyspecjalizowana policyjnie.
"Nie mam na policzku odbitej szminki z logo partii"
CBA ma przestać być upolitycznione. Wojtunik podkreśla, że ma nadzieję udowodnić, iż nie ma na policzku odbitej szminki z logo jakiejś partii. - Jestem człowiekiem apolitycznym, niezwiązanym z żadną opcją - mówi. I dodaje: - Ale tak, pan premier mnie wybrał, może więc powstać wrażenie, że jestem jego człowiekiem, choć ja pana Donalda Tuska poznałem dopiero teraz.
Jak mówi Wojtunik, szef rządu nie ma do niego numeru telefonu.
Pytany, czy zareaguje, jeśli zadzwoni ktoś z dworu Tuska, odpowiedział: - Różne telefony się w życiu odbierało. Wystarczy - nie raniąc nikogo - powiedzieć to, co szef CBA powinien: "Tak przyjrzymy się, zobaczymy" i nigdy nie udzielać na ten temat odpowiedzi. Już sama odpowiedź na pytanie, czy dana osoba jest znana CBA, jest tajemnicą państwową. Pan premier ma oczywiście prawo nakierowywać działania służb na zjawiska, które go niepokoją, podobnie jak szefowie innych resortów. Jesteśmy otwarci na sugestie. Ale informacja zwrotna jest tylko w jednej formie - potwierdzamy przestępstwo albo nie.
Poza tym nie boję się takich pytań, bo długo pracowałem w policji i jestem po kursie dyplomatycznym.
"Agent CBA nie będzie kojarzony z nielegalnymi działaniami"
Jednym ze sposobów na odpolitycznienie CBA ma być zmiana stylu pracy. CBA - jak zapowiada Wojtunik - będzie się zajmować problemami z tzw. górnej półki, z którymi inne instytucje nie potrafią sobie poradzić. Nie będzie ścigania pojedynczych lekarzy czy urzędników podejrzewanych o korupcję. Kontrole skupią się wyłącznie na miejscach, w których dochodzi do nadużyć na ogromną skalę, tam gdzie naraża się Skarb Państwa na straty. W pozostałych Biuro będzie współpracować z innymi służbami.
Zmianie mają też ulec sposoby funkcjonowania CBA na forum publicznym. - Nie będziemy strzelać z armaty do wróbli. Urządzać pokazowych zatrzymań w świetle kamer, z kominiarkami na twarzy, a po nich konferencji prasowych - mówi Wojtunik. I deklaruje: - Działania powinny być stosowne do zagrożenia. Prowokacje będziemy stosować wtedy, gdy zaistnieje pewność operacyjna, iż dana osoba może popełnić przestępstwo. Nie chciałby, aby agent CBA był kojarzony z działaniami nielegalnymi, kontrowersyjnymi czy politycznymi.
Źródło: Polska
Źródło zdjęcia głównego: TVN24