Sprzedam układ sterowania i naprowadzania rakiety ziemia-powietrze - na takie ogłoszenie natknęli się policjanci na jednym z portali aukcyjnych. Okazało się, że sprzedawcą jest znany warszawski kolekcjoner.
Warszawscy kryminalni podczas monitorowania ogłoszeń na portalu aukcyjnym, natrafili na ofertę sprzedaży układu sterowania i naprowadzania rakiety ziemia-powietrze. W ogłoszeniu były również zdjęcia osłony tytanowej i elektroniki wewnątrz. - Mężczyzna próbował w ten sposób sprzedać integralną część rakiety za 2,5 tysiąca złotych – informuje rzecznik stołecznej policji.
Rakieta leżała na półce
Policjanci dotarli do sprzedawcy, zanim zgłosił się do niego pierwszy klient. Okazało się, że to 57-letni Jacek K. - znany kolekcjoner, właściciel jednej ze stołecznych galerii sztuki. Na co dzień sprzedawał srebra, meble i obrazy. Gdy policjanci weszli do galerii, oferowany układ sterowania i naprowadzenia rakiety leżał na półce.
- Za sprzedaż technologii wojskowej bez wymaganej koncesji grozi mężczyźnie do 10 lat pozbawienia wolności – informuje rzecznik stołecznej policji.
Próbował bagatelizować sprawę
Jacek K. próbował zbagatelizować całą sprawę. Zapewniał policjantów, że to, co chciał sprzedać, wcale nie jest niebezpieczne i z pewnością nie jest niezgodne z prawem. Twierdził, że wszystko to nabył "od jakiegoś znanego warszawskiego kolekcjonera za 200 złotych".
Gdzie jest urządzenie napędzające?
- Dla policjantów ważne jednak było, aby dowiedzieć się, kto i kiedy rozmontował rakietę. Ustalić też muszą, gdzie jest urządzenie napędzające i materiał wybuchowy do tej rakiety – informuje policja. Znaleziony układ został przekazany na badania do Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Komenda Stołeczna Policji