Żarty się skończyły, rozpoczął się ostatni etap walki o wejście do finału piątej edycji "MasterChefa". Tym razem pięciu najlepszych kucharzy miało okazję spróbować dań typowych dla kuchni kolumbijskiej. A to wszystko w ogromnym upale.
Pierwszym zadaniem, które czekało na kucharzy, było złowienie ryb i krabów, z których mieli przygotować swoje dania. Okazało się to niełatwą sprawą.
Najlepiej poradziła sobie Ania, która z wrażenia się popłakała. Automatycznie przeszła do finału i nie musiała brać udziału w następnym zadaniu.
Kolejnej konkurencji towarzyszyła przepiękna sceneria. Uczestnicy tej edycji mieli przygotować przystawki i dania główne w 75 minut. Musieli wykorzystać w nich ryby, które wcześniej złowili. Inspirowali się tym, czego się nauczyli podczas kulinarnych spacerów po Bogocie.
Zwycięzca tego zadania automatycznie wygrywał automatyczny udział w finale "MasterChefa". W jury pojawił się czwarty juror. Nieco ponad godzina okazała się za krótkim czasem dla Magdy, co nie umknęło jurorom oceniającym jej danie.
Najsłabiej poradził sobie Bartek i to on musiał opuścić program oraz zakończyć swoją południowoamerykańską przygodę.
Autor: lukl/tr / Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN