Zapisanych na zabiegi odsyłają z kwitkiem wręczając do ręki wizytówkę prywatnego gabinetu - takie praktyki zarzucają pacjenci lekarzom radomskiego szpitala. Mówią "dosyć" i żądają przerwania strajku służby zdrowia.
"Pracujcie, albo róbcie miejsce dla innych. My chcemy tylko żyć" - takie hasła pojawiły się na plakatach rozwieszonych w całym Radomiu. Pacjenci oskarżają lekarzy o łamanie składanej przysięgi i mówią wprost: jeśli nie odpowiada wam praca, odejdźcie, na wasze miejsce czekają młodzi lekarze.
Akcję zainicjowała Anna Gawlik, pielęgniarka, była pracowniczka radomskiego szpitala. Kobieta chciała dostać się na wizytę do onkologa. Najpierw kazano jej czekać wiele miesięcy, potem odwołano wizytę. - Ciężko chorzy nie mogą czekać na wizytę kilka miesięcy - żali się dodając, że lekarze wprost sugerują, jak można "przyspieszyć" kolejkę.
Do jej protestu przyłącza się coraz więcej rozżalonych i zdesperowanych pacjentów. Przed szpitalem pikietuje już kilkadziesiąt osób.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24