Kołobrzeska prokuratura znów prowadzi postępowanie w sprawie niepełnosprawnego intelektualnie Radosława Agatowskiego. 27-latek o mentalności kilkuletniego dziecka ukradł rower - pisze "Gazeta Wyborcza".
Do kradzieży roweru wartego 500 zł doszło pod koniec listopada w Ustroniu Morskim. Pokrzywdzony domyślił się, kto może być sprawcą, i poszedł do niego porozmawiać.
- Tego samego dnia 27-latek wskazał pokrzywdzonemu, gdzie znajduje się skradziony rower - mówi "GW" prokurator Aneta Skupień, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
- Pokrzywdzony złożył zawiadomienie. Postępowanie jest na wstępnym etapie. Chodzi o czyn z art. 278 Kodeksu karnego (kradzież - red.) zagrożony karą do pięciu lat pozbawienia wolności - dodaje.
Agatowskiemu grozi nawet do pięciu lat więzienia.
Ułaskawiony przez prezydenta
Jak przypomina "GW", o Radku Agatowskim było głośno w ubiegłym roku. Niepełnosprawny mężczyzna odbywał wtedy karę za kilkanaście kradzieży.
Współwięźniowie prawdopodobnie znęcali się nad nim i wykorzystywali go.
Kiedy media zainteresowały się tym, Agatowski dostał przerwę w odbywaniu kary. Prokurator generalny wniósł o jego ułaskawienie "z przyczyn humanitarnych", a prezydent ułaskawił go.
Przypadek Agatowskiego spowodował, że Irena Lipowicz, Rzecznik Praw Obywatelskich, poprosiła Służbę Więzienną o spis więźniów, którzy z powodu niepełnosprawności nie są w stanie ocenić skutków swego postępowania.
Oszacowano, że w całym kraju było ok. 200 więźniów z upośledzeniem umiarkowanym lub znacznym.
Autor: MAC\mtom / Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN | Fakty TVN