W niedzielnym odcinku "Tańca z gwiazdami", który otwierał nową, siódmą już edycję programu, Mariusz Pudzianowski okazał się bezkonkurencyjny. Zdobył prawie połowę wszystkich głosów oddanych przez widzów. Z programem pożegnać się musiał natomiast Michał Lesień.
W niedzielnym programie na cel zostali wzięci panowie. I jak się do tej pory nie zdarzało, już w pierwszym odcinku jedna para musiała się pożegnać z widzami. Tym razem wybór padł na aktora Michała Lesienia, znanego widzom głównie z serialu "Lokatorzy" oraz jego partnerkę Katarzynę Krupę. Zdobyli oni zaledwie 2,95 proc. poparcia, a od sędziów zaledwie 25 punktów.
Strongman górą
Królem parkietu okazał się natomiast... Mariusz Pudzianowski. Zachwycił on widzów swoją cza-czą do muzyki "Cuentame Que Te Paso" i dostał od nich aż 46,5 proc. wszystkich głosów. Jury jednak nie było tak zachwycone. W ich rankingu para znalazła się na ostatnim miejscu, uzyskując zaledwie 24 punkty. Zdaniem sędziów najlepszą parą niedzielnego odcinka był Tomasz Schimscheiner i Kamila Kajak, którzy zatańczyli walca angielskiego do piosenki Phila Collinsa "Against All Odds". Nie spodobali się natomiast publiczności, która uplasowała ich na przedostatnim miejscu.
W pierwszym odcinku widzowie poznali również następujące pary: Łukasza Zagrobelnego tańczącego z Anną Głogowską, Wojtka Łozowskiego i Blankę Winiarską, Roberta Janowskiego i Annę Bosak oraz Marka Kaliszuka i Ninę Tyrkę.
Tańcząca pogodynka
W następną niedzielę przyjdzie kolej na panie. Będziemy mogli wśród nich zobaczyć między innymi pogodynkę znaną z telewizji TVN24, Agnieszkę Cegielską. Zatańczy ona z Żorą Korolyovem.
Pozostałe sześć par to: Małgorzata Socha i Robert Kochanek, Tamara Arciuch i Łukasz Czarnecki, Marinę Łuczenko i Michała Uryniuka, Magdalenę Walach i Cezarego Olszewskiego, Elisabeth Dudę i Mario Di Somma oraz Katarzynę Figurę i Rafała Maseraka.
Źródło: TVN24, Onet.pl