- Proszę państwa, trzeba się traktować maksymalnie poważnie - powiedział prezydent Bronisław Komorowski odnosząc się do propozycji PiS dopisania do wrześniowego referendum kolejnych pytań. Podkreślił, że inicjatywę ws. referendum mają też posłowie. - Radzę skorzystać z własnych uprawnień - zaznaczył.
- Wiem, że są pomysły, abym coś dopisał do pytań referendalnych. Proszę państwa, trzeba się traktować maksymalnie poważnie. Można się dopisać do wycieczki szkolnej albo do pamiętnika. Jak ktoś ma na to ochotę, to niech się dopisuje - powiedział Komorowski, na konferencji po środowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Przypomniał, że skorzystał z uprawnień prezydenta i wystąpił do Senatu o zgodę na referendum z konkretnymi pytaniami, które zostały przyjęte. Dotyczą one wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu, utrzymania systemu finansowania partii z budżetu oraz rozstrzygania wątpliwości podatkowych na korzyść podatnika.
Dlatego, jak zaznaczył Komorowski, także posłowie mogą skorzystać ze swoich uprawnień.
- Jest możliwości także innej ścieżki, która prowadzi do referendum. To skorzystanie z praw posłów. Zwykła inicjatywa poselska, zwykła większość może oznaczać, że jest referendum rozpisane w wyniku decyzji Sejmu. Radzę wszystkim, którzy proponują mi, abym cokolwiek dopisywał, radzę po prostu skorzystać z własnych uprawnień poselskich - powiedział prezydent.
Wiceprezes PiS i kandydatka tej partii na premiera Beata Szydło poinformowała w środę, że do prezydenta Bronisława Komorowskiego został złożony wniosek o rozszerzenie wrześniowego referendum o trzy kolejne pytania ws.: przywrócenia wieku emerytalnego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, utrzymania dotychczasowego systemu funkcjonowania Lasów Państwowych, zniesienia obowiązku szkolnego 6-latków. Pod wnioskiem podpisał się również szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda.
"Wzmocnić siły NATO na Wschodzie"
Prezydent zaznaczył na konferencji po środowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, że jego tematem było omówienie przygotowań do szczytu NATO, który odbędzie się w lipcu 2016 roku w Warszawie. Komorowski podkreślił, że Polska będzie wykorzystywała pozycję gospodarza tego szczytu i wpływała na jego agendę, by po 2016 roku nie tylko "utrzymać rotacyjny charakter obecności wojsk NATO na terenie Europy wschodniej, ale też, aby wzmocnić już istniejące (...) elementy stałej obecności sił Sojuszu na flance wschodniej". Prezydent wyjaśnił, że chodzi o magazyny uzbrojenia, które pozwolą skrócić czas "przygotowania do efektywnej akcji obrony" w przypadku zagrożenia. Zapowiedział, że na warszawskim szczycie NATO ma dojść też do oceny stopnia wdrożenia "ważnych dla polskiego bezpieczeństwa" ustaleń z poprzedniego szczytu w Newport, które mają wzmocnić wschodnią flankę Sojuszu. - To jest bardzo ważny szczyt z punktu widzenia perspektyw bezpieczeństwa Polski, z punktu widzenia całości problemu wschodniej flanki Sojuszu, ale także z punktu widzenia kierunku, który przyjmie Sojusz Północnoatlantycki jako kierunek strategicznego rozwoju - mówił Komorowski.
"Większe wydatki na armię"
Jak zaznaczył Komorowski, na przyszłorocznym szczycie NATO w Warszawie Polska będzie zabiegała o to, by również inne kraje Sojuszu Północnoatlantyckiego zwiększyły poziom wydatków obronnych.
Komorowski podkreślił, że podczas ubiegłorocznego szczytu NATO w Newport "Polska konsekwentnie i z sukcesem wpłynęła na decyzje liczących się krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego", aby padły tam "deklaracje o podniesieniu poziomu finansowego zaangażowania na rzecz obronności". - Polski przykład przejścia z 1,95 proc. na 2 proc. PKB (wydatków na obronność - red), a więc powrócenie do formuły wcześniejszej, jest naśladowany przez liczącą się część krajów NATO. Chcemy ten proces pogłębić. Polska będzie zabiegała przed szczytem w Warszawie, aby także inne kraje, niekoniecznie tylko z flanki wschodniej, podejmowały decyzję o nadgonieniu czasu, w którym jednostronnie nasz sąsiad rosyjski, podnosił wydatki obronne i to w bardzo poważnym wymiarze, a NATO raczej hołdowało zasadzie zmniejszania wydatków - zaznaczył prezydent. - Polska przerwała ten proces - będzie konsekwentnie zabiegała, by na szczycie w Warszawie także inne kraje poszły tym samym tropem, nie obniżając, a zwiększając wydatki obronne - dodał Komorowski.
Autor: MAC/ja / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24