Zarząd PO rekomenduje na stanowisko premiera Ewę Kopacz, jednak Bronisław Komorowski podkreśla, że decyzja ta nie jest dla niego wiążąca. - Prezydent jest w tym zakresie zupełnie nieskrępowany - zaznaczył na środowej konferencji prasowej. O godzinie 21. Komorowski spotkał się z Donaldem Tuskiem. Według nieoficjalnych informacji później ma dołączyć do nich marszałek Sejmu.
W środę na spotkaniu zarządu krajowego władze Platformy Obywatelskiej zadecydowały o rekomendowaniu Ewy Kopacz na stanowisko premiera.
O skomentowanie tej decyzji został poproszony Bronisław Komorowski, który spotkał się z dziennikarzami przed swoim wyjazdem na szczyt NATO w Walii.
Zgodnie z konstytucją, to właśnie do prezydenta należy desygnowanie nowego szefa rządu.
Komorowski podkreślił, że decyzja zarządu nie jest dla niego wiążąca. - Prezydent jest w tym zakresie zupełnie nieskrępowany. Decyduje konstytucja, ale decyduje też zdrowy rozsądek i odpowiedzialność za polskie państwo - podkreślił.
"Zakręt"
Komorowski zaznaczył, że w związku z nowym stanowiskiem Donalda Tuska potrzebna jest dbałość o zapewnienie ciągłości państwa i płynne przeprowadzenie kraju przez zmiany polityczne wymagane przez sytuację.
Przypomniał przy tym, że mamy do czynienia z awansem polskiego premiera, a nie z "upadkiem rządu". Sytuacja ta sprawiła jednak, że musimy zmierzyć się z "zakrętem" na scenie politycznej, a rolą prezydenta jest, by w oparciu o konstytucję sprawnie przez niego przeprowadzić - wskazał prezydent. - To konstytucja o wszystkim decyduje i będzie rozstrzygała do końca - podkreślił. - A także to, co mówię od samego początku: chęć przeprowadzenia przeze mnie sprawy tak, aby w stopniu maksymalnym ograniczyć ryzyko politycznych turbulencji - powiedział.
"Na razie jadę do Newport"
Prezydent przypomniał, że "konstytucja przewiduje, by o kwestiach personalnych rozmawiać wtedy, gdy następuje dymisja rządu". - Wcześniej są to spekulacje - stwierdził.
Komorowski zasugerował również, że warto być cierpliwym. - Trzeba będzie badać również kwestie poparcia (dla kandydata - red.) w parlamencie. To są sprawy nie takie hop-siup. Na razie jadę do Newport (na szczyt NATO - red.). Tam są sprawy w tej chwili pierwszoplanowe. Nie sądzę, aby w tym czasie nastąpiły decyzje, które by oznaczały, że konstytucja zmusza do odliczania tych dwóch tygodni, które prezydent posiada - powiedział.
Autor: kg/tr/kwoj / Źródło: tvn24