Ambitne plany premiera, by znieść subwencje dla partii politycznych, mają coraz mniejsze szanse powodzenia. Stanowcze "nie" zapowiedział Lech Kaczyński w Polskim Radiu. Bez entuzjazmu o pomyśle wypowiada się też koalicjant, PSL.
- PO próbuje w ten sposób budować Rzeczpospolitą dla bogatych - uważa prezydent. Według Lecha Kaczyńskiego zniesienie finansowania partii z budżetu byłoby korupcjogenne. - Weźmy pod uwagę, ile było przypadków znanych korupcji przed wprowadzeniem tej metody, a ile po. Jednak jest dużo mniej - uważa prezydent.
Według niego pozbawienie subwencji będzie skutkowało szukaniem przez partie sponsorów. - A ci sponsorzy to co? Stu przeciętnych obywateli nie da dziesiątej części tego, co jeden bogaty biznesmen. I wiadomo, kto na tym lepiej wyjdzie. Ten, kto lepiej reprezentuje interesy tych najbogatszych - podkreślił. Zaznaczył jednak, że "można rozmawiać" o zmniejszeniu kwoty dotacji.
"Nikogo nie będę pytał o zdanie"
Zapowiedź weta przekreśla rządowe plany, by przynajmniej na czas kryzysu zawiesić państwowe subwencje dla partii. - Nie powinno się wydawać dziesiątków milionów złotych na partie. Nie będę pytał nikogo o zdanie, kiedy w sposób oczywisty mamy rację - zapowiadał bojowo Donald Tuska w środę w "Kropce nad i".
PiS, Lewica, PSL: naszym zdaniem dotacje zostają
Jednak niepytani o zdanie koalicjanci i opozycja sami zadeklarowali daleko idący brak entuzjazmu do rządowego projektu. PiS i Lewica zgłosiły sprzeciw, a PSL też nie uśmiecha się utrata dotacji. - Jestem zaskoczony pomysłem PO. Nie konsultowano go z nami. Klub PSL będzie próbował w tej sprawie znaleźć kompromis - stwierdził szef klubu ludowców Stanisław Żelichowski. A Waldemar Pawlak wprost stwierdził: - To niech Platforma odda pieniądze, które już dostała z budżetu.
Kto dostaje pieniądze z państwowej kasy?
Subwencję z budżetu państwa otrzymują te partie, które w ostatnich wyborach do Sejmu uzyskały przynajmniej 3 proc. prawidłowo oddanych głosów (dla koalicji próg wynosi 6 proc.). Wypłacana jest ona w kwartalnych transzach. Partie, które dostały się do parlamentu, dostają także dotacje w ramach zwrotu kosztów kampanii.
W 2008 roku PO przysługiwała subwencja w wysokości niemal 38 mln zł, PiS - 35,5 mln zł, PSL - 14,2 mln zł, SLD - 13,5 mln zł, SdPl -ok. 3,3 mln zł, a Partii Demokratycznej - ok. 2,2 mln zł.
Źródło: IAR, PAP