Efektowne zakończenie kampanii w wykonaniu PiS-u. Po piątej rano Jarosław Kaczyński wyjechał z dworca Warszawa Wschodnia. Dotarł tuż po godz. 12. do Gdańska.
- Podróż długa rzeczywiście, dla kogoś kto tym pociągiem jeździł - bardzo wiele w życiu za dawnych czasów - bardzo długa. Jeżeli w okresie komunistycznym (...) jechało się tak ok. czterech godzin, a teraz jechaliśmy bite 7, to można powiedzieć, że jest to przesada - dzielił się wrażeniami z podróży prezes PiS.
Jarosław Kaczyński i inni politycy PiS wsiedli do specjalnego wagonu w ekspresie "Neptun" relacji Warszawa Wschodnia. Pociąg, którego odjazd zaplanowany był na 5.37, odjechał z lekkim opóźnieniem.
- To symboliczna podróż Warszawa-Gdańsk, ostatnia prosta, z wielką szansą na zwycięstwo. Jedziemy, żeby zmobilizować ludzi, żeby wygrać. To podróż wolności i mam nadzieję, że podróż zwycięstwa - powiedział portalowi tvn24.pl tuż przed godz. 6 rzecznik PiS Adam Hofman.
Z kolei Kaczyński przed wyjazdem do Gdańska zapowiedział, że Wawel - gdzie spoczywa jego brat, prezydent Lech Kaczyński - będzie pierwszym miejscem, gdzie uda się w podróż po wyborach.
"Sto lat" dla prezesa
W Malborku na peronie na szefa PiS, oprócz działaczy jego partii - także czekali sympatycy PO. Mieli ze sobą transparenty swojej partii i kaski z napisem: "Witamy Jarosława, pogromcę Lisa".
Na dworcu Toruń Główny, gdzie pociąg miał kwadrans postoju, Jarosława Kaczyńskiego powitało kilkudziesięciu zwolenników, w tym kandydaci PiS do parlamentu z okręgu toruńsko-włocławskiego. Zgromadzeni odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego, "Sto lat", a także "Życzymy, życzymy i zdrowia, i szczęścia, i błogosławieństwa przez serce Maryi". Skandowano: "zwyciężymy".
Na następnym przystanku w Iławie Kaczyńskiego także przywitali lokalni działacze i sympatycy PiS. Podobnie jak w Toruniu Kaczyński zachęcał ich do wzmożonego wysiłku w końcówce kampanii. - Walczymy do ostatniej chwili, do piątku - żadnego rezygnowania przedtem - mówił.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24