Premier nie przyjmie stanowiska szefa RE? "To PR-owa zagrywka"

Adam Szejnfeld i Krzysztof Gawkowski byli gośćmi TVN24
Adam Szejnfeld i Krzysztof Gawkowski byli gośćmi TVN24
Źródło: tvn24

- Premier tego nie przyjmie. Bo dzisiaj nie ma następcy w PO, dzisiaj powstałaby zawierucha i w Platformie, i w parlamencie - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Krzysztof Gawkowski z SLD, który twierdzi, że Donald Tusk nie przyjmie oferty objęcia szefa Rady Europejskiej. - Dzisiaj Europa chce Polaka na swojego prezydenta - cieszył się natomiast Adam Szejnfeld z PO.

W sobotę na szczycie UE zapaść ma decyzja, kto zostanie nowym szefem Rady Europejskiej. W czwartek pojawiły się informacje ze źródeł unijnych, że premier Tusk wyrasta na faworyta do objęcia tego stanowiska. Tusk ma m.in. poparcie przyszłego szefa KE Jean-Claude'a Junckera.

Dwa źródła w Brukseli powiedziały agencji Reutera, że obecny szef Rady Herman Van Rompuy w rozmowach telefonicznych przedstawi nazwisko Tuska przywódcom jako część pakietu obsady stanowisk.

"Czy to, że pan premier nie jest kobietą to jest wada?"

- Bardzo się cieszę, że Polska przeszła taką ewolucję w ciągu kilku lat. Parę lat temu, gdy rządziła Polską para Kaczyńskich, chociażby "The Economist" donosił, że cała Europa z Polski się śmieje. Dzisiaj nie tylko z Polski nikt się nie śmieje, ale dzisiaj Europa chce Polaka na swojego prezydenta. To fantastyczne - cieszył się w "Faktach po Faktach" w TVN24 Adam Szejnfeld z PO.

PiS wspiera aspiracje

Andrzej Duda z PiS powiedział, że z politowaniem wysłuchał słów Szejnfelda, który wytykał, że rząd PiS był krytykowany za granicą.

- Ich rząd, jak rozumiem, jest chwalony. Tylko problem polega na tym, że prawdziwa polityka zagraniczna nie polega na tym, że inni klepią nas po plecach i nas chwalą. Bo jak nas chwalą, to najczęściej oznacza, że tak działamy, że to jest zgodne z ich interesami, ale niekoniecznie naszymi - wytknął poseł.Duda przyznał jednak, że Polacy powinni w UE zajmować jak najważniejsze stanowiska. - My zawsze będziemy popierali to, aby przedstawiciele naszego kraju na te ważne stanowiska po pierwsze aspirowali, po drugie je uzyskiwali - podkreślił.

To tylko gra?

Z kolei Krzysztof Gawkowski z SLD przyznał, że "prezydent Europy to brzmi dumnie". - I jako Polak (…) uważam, że jeżeli mamy szanse zbudować odpowiedzialnie - jako klasa polityczna - polityka, który będzie wskazywał jaka jest rola Polski w zjednoczonej Europie po 10 latach, jak jesteśmy członkiem Unii, to dzisiaj wszyscy powinniśmy kibicować - powiedział.Zdaniem Gawkowskiego mamy jednak do czynienia z grą PR-owską.

- Skłaniam się powiedzieć, że to jest prawda, która ma się szanse w 100 proc. sprawdzić, że premier Donald Tusk ma szansę zostać szefem Rady Europejskiej, ale premier tego nie przyjmie. Bo dzisiaj nie ma następcy w PO, dzisiaj powstałaby zawierucha i w Platformie, i w parlamencie, i być może przyspieszone wybory - wyliczał przyczyny ewentualnej odmowy polityk.

Autor: nsz / Źródło: tvn24

Czytaj także: