Rozgrywanie przez Ewę Kopacz tej sprawy medialnie na potrzeby kampanii jest zupełnie nie na miejscu - tak w "Faktach po Faktach" Beata Kempa ze Zjednoczonej Prawicy skomentowała zamieszanie wokół zaproszenia przez Andrzeja Dudę szefowej MSW oraz napięcie na linii prezydent-premier. - Nie tak prowadzi się polskie sprawy, jeśli jest się prezydentem - ocenił z kolei senator Bogdan Klich z PO.
Beata Kempa (Zjednoczona Prawica) przypomniała, że dochodziło już wcześniej do rozmów prezydenta Andrzeja Dudy z ministrami odpowiedzialnymi za działy, które są ważne z punktu widzenia jego konstytucyjnych uprawnień. Wyraziła opinię, że na pewno dojdzie też do spotkania prezydenta z premier Ewą Kopacz.
"Andrzej Duda nie jest osobą obrażalską"
Kempa uważa, że premier próbowała "troszeczkę ustawić grafik" prezydentowi natychmiast po zaprzysiężeniu. Na pytanie, czy prezydent się za to obraził, odpowiedziała, że Andrzej Duda nie jest osobą obrażalską.
Zdaniem Kempy to właśnie premier i szefowa MSW Teresa Piotrowska "strzeliły focha", kiedy prezydent zaprosił szefową MSW na spotkanie, na które początkowo nie przyszła. W opinii Beaty Kempy tego typu awantury sugeruje Ewie Kopacz jej doradca Michał Kamiński.
Posłanka stwierdziła, że rozgrywanie tej sprawy medialnie na potrzeby kampanii, naleganie Ewy Kopacz na spotkanie z prezydentem "jest zupełnie nie na miejscu".
"Prezydent umywa ręce"
Z kolei zdaniem Bogdana Klicha, senatora PO, bardzo źle się stało, że prezydent "umywa ręce od najważniejszych polskich spraw". - Jedną z zasadniczych polskich spraw jest kwestia uchodźców, chociaż ona nie dotyczy w tej chwili nas bezpośrednio - wyjaśnił Klich. Dodał jednak, że dotyczy naszych partnerów europejskich.
- Pan prezydent stoi na boku, ani nie przyjmując zaproszenia premier na Radę Gabinetową, ani nie zwołując (...) Rady Bezpieczeństwa Narodowego, ani wreszcie nie spotykając się twarzą w twarz z panią premier - wyliczał Klich. Ocenił, że prezydent rezerwuje sobie pozycję komentatora, recenzenta.
- Nie tak prowadzi się polskie sprawy, jeśli jest się prezydentem - uznał. Podkreślił, że prezydent odpowiada za politykę polską w takim samym stopniu jak rząd. - Nie powinien mówić tak jak powiedział o tym, że to jest sprawa rządu, a nie prezydenta - stwierdził Klich.
Zanim doszło do spotkania
W czwartek po południu doszło do spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z szefową MSW Teresą Piotrowską ws. ustaleń dotyczących kwestii uchodźców, które zapadły na spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych UE. Zanim do spotkania doszło, prezydent skierował do minister spraw wewnętrznych dwukrotnie zaproszenie.
W środę Teresa Piotrowska nie pojawiła się w Pałacu Prezydenckim, ponieważ - jak tłumaczono - w Brukseli trwały jeszcze rozmowy ws. kryzysu migracyjnego. Premier Kopacz zaoferowała wówczas, że wraz z ministrami może spotkać się z prezydentem po szczycie UE. Po czwartkowym zaproszeniu prezydenta skierowanym do Piotrowskiej rzecznik rządu Cezary Tomczyk zadeklarował, że do spotkania z głową państwa gotowi są również premier oraz szef MSZ. Szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Sadurska powtórzyła, że prezydent nadal oczekuje na spotkanie z szefową MSW. W odpowiedzi premier przekazała, że poprosiła Piotrowską, by stawiła się na spotkanie z prezydentem.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24