Płoccy policjanci zatrzymali 21-letnią miłośniczkę literatury. Na kradzieży książek w jednym z hipermarketów przyłapał ją pracownik ochrony. W obronie swojego łupu rzuciła się na niego... z zębami.
- To mieszkanka Płocka, ma 21 lat – mówi nadkom. Marek Majewski z płockiej policji. - Można rzec, że to nasza znajoma. Poznaliśmy się w kwietniu ubiegłego roku - dodaje. Wtedy dziewczyna po raz pierwszy została złapana na kradzieży książek w tym samym hipermarkecie. Wyniosła ze sklepu kilka pozycji o wartości ponad 250 zł, ale wypatrzyli ją pracownicy monitoringu. Dziewczyna poddała się dobrowolnie karze, odpracowała swój czyn m.in. sprzątając przez ok. 20 dni teren Parku Północnego w Płocku.
- Od tamtego czasu znikła nam z oczu, choć docierały informacje, że podobno dalej buszuje w księgarniach i kradnie książki – mówi nadkom. Majewski. - Aż 2 września znów wpadła na naszym terenie, w tym samym sklepie. Tym razem wybrała sobie salon z prasą i książkami - relacjonuje.
Ugryzła go w pierś
Także teraz wypatrzył ją monitoring, a jednocześnie zwróciła uwagę pracowników ochrony. Upchnęła do torby 10 egzemplarzy, głównie beletrystykę, i wyszła na zewnątrz. - Tam wpadła w ręce ochroniarza, która usiłował ją zatrzymać i odebrać zrabowany towar – opowiada komendant Majewski. - Ale kobieta wcale nie zamierzała rozstać się z książkami. Rzuciła się na mężczyznę i pogryzła go. Ukąsiła go w okolice lewej piersi i w lewą dłoń. Dopiero jego kolega, który przybiegł z pomocą, zdołał ją powstrzymać. Zaraz też wezwali policję - relacjonuje.
Dziewczyna trafiła do policyjnego aresztu. Cała sprawa, przesłuchania i policyjne procedury nie robiły na niej większego wrażenia. Jak półtora roku temu mówiła, że po prostu bardzo lubi czytać. Nie uczy się, jest bezrobotna.
21-latka usłyszała już zarzut. - Tym razem kradzieży rozbójniczej - podkreśla nadkom. Majewski. Kodeks karny za taki czyn przewiduje karę od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu