Do groźnego incydentu doszło podczas niedzielnej mszy w Gądkowie Wielkim w woj. lubuskim. 25-letni mężczyzna postrzelił z wiatrówki młodą kobietę. Śrut zranił ją w usta, ale na szczęście obyło się bez poważniejszych obrażeń. To nie jedyny wypadek związany z bronią palną, do którego doszło w niedzielę. 14-letni naganiacz został postrzelony w trakcie polowania w lesie w pobliżu Wiżajn na Suwalszczyźnie.
Jak relacjonuje rzecznik lubuskiej policji Agata Sałatka, w niedzielę około godz. 11.35 młody mężczyzna w kościele wyjął wiatrówkę i oddał strzał w kierunku 20-latki. Na posiadanie wiatrówki nie trzeba mieć pozwolenia.
Obecni na miejscu ludzie natychmiast zareagowali i wezwali policję oraz pogotowie. Obrażenia, jakich doznała kobieta, okazały się niegroźne dla jej życia i zdrowia, nie wymagała hospitalizacji i po opatrzeniu mogła wrócić do domu.
Motywem zawód miłosny?
- Mężczyzna został zatrzymany do wyjaśnienia. Grozi mu zarzut uszkodzenia ciała innej osoby. Na razie nie znamy motywu jego działania - podkreśla Sałatka.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do policji, może chodzić o zawód miłosny. To jednak tylko przypuszczenie oparte na plotkach, jakie od razu pojawiły się we wsi. Jak było naprawdę, ma ustalić policyjne postępowanie.
Wypadek na polowaniu
Do innego wypadku z użyciem broni palnej doszło na Suwalszczyźnie. W lesie w pobliżu Wiżajn 51-letni myśliwy, strzelając z broni śrutowej, trafił w 14-letniego naganiacza.
- Chłopiec z ranami postrzałowymi został śmigłowcem przetransportowany do suwalskiego szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - powiedział Andrzej Baranowski z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl