Posłowie Platformy Obywatelskiej chcą ścigać sprawców gwałtu z urzędu, a nie jak do tej pory na wniosek ofiary. Sejm zajmie się ich projektem nowelizacji Prawa karnego w czwartek. Na czwartek także członkowie Solidarnej Polski zapowiedzieli złożenie do laski marszałkowskiej własnego projektu nowelizacji, który zakłada zaostrzenie kar za gwałt.
Podstawowym założeniem projektu PO jest uchylenie przepisu, który przewiduje, że przestępstwo zgwałcenia ścigane jest na wniosek, a nie z urzędu. Posłowie Platformy podkreślają, że przestępstwo zgwałcenia stanowi jedno z najpoważniejszych przestępstw.
Pomóc ofiarom
- Uważamy, że czas jest najwyższy, aby to przestępstwo, które jest wymieniane jednym tchem obok zbrodni morderstwa (...) było ścigane z urzędu. Uważamy, że do tej pory istniejące praktyki, oparte na kodeksach z 1932 roku oraz późniejszego z 1962 roku, nie przystają do dzisiejszej rzeczywistości - mówiła posłanka PO Magdalena Kochan na konferencji prasowej w Sejmie. Poseł PO Witold Pahl z sejmowej komisji sprawiedliwości zapewnił, że projekt nie naraża ofiar na tzw. wtórną wiktymizację, a więc ponowne - na skutek prowadzonego postępowania - przeżywanie traumy związanej z gwałtem.
- Zachowuje bowiem aktualność nowelizacja Kodeksu karnego z 2005 roku, nakazująca wymiarowi sprawiedliwości przesłuchiwanie ofiary - szczególnie osoby małoletniej - tylko raz w obecności prokuratora - powiedział. Zwrócił ponadto uwagę, że aktualne pozostają nadal zapisy dotyczące wyłączania jawności postępowania. Projekt podobnych zmian w Kodeksie karnym przedstawiło pod koniec kwietnia Ministerstwo Sprawiedliwości. Posłowie PO zdecydowali się złożyć własny projekt. Jak tłumaczyła w maju Kochan, będzie on procedowany szybciej niż rządowy, który wymaga m.in. konsultacji społecznych. SP chce zaostrzenia kar Nowelizacji Kodeksu karnego chce także klub Solidarnej Polski. W czwartek zamierza złożyć w Sejmie projekt, który zakłada zaostrzenie kar za gwałt. - Gwałt to przestępstwo, które musi być ścigane surowo i represyjnie - przekonywał lider SP Zbigniew Ziobro na konferecji prasowej w Sejmie. Celem projektu SP jest uczynienie z przestępstwa gwałtu zbrodni, a więc czynu zagrożonego karą przynajmniej 3 lat pozbawienia wolności (obecnie 2 lata). Solidarna Polska chce też, aby w przypadku gwałtu nie było możliwe zastosowanie warunkowego zawieszenia kary. Dotkliwiej karane miałyby być także: gwałt zbiorowy, wobec małoletniego poniżej 15. roku życia, wobec osoby bliskiej, które stanowiłyby tzw. ciężką zbrodnię. Groziłyby za nie kary przynajmniej 5 lat pozbawienia wolności (obecnie 3 lata). W przypadku wyjątkowego okrucieństwa sprawcy gwałtu, projekt przewiduje możliwość orzeczenia kary o charakterze izolacyjnym - czyli 25 lat pozbawienia wolności. Posłowie SP zauważają, że w obecnym stanie prawnym nie jest możliwe orzeczenie takiej kary, nawet wobec sprawcy, który dokonuje gwałtu przy bardzo dużym natężeniu przemocy.
Sądy zbyt łagodne dla gwałcicieli
Zbigniew Ziobro wyjaśnił, że polskie sądy są łagodne dla sprawców gwałtów. - W przypadku najbrutalniejszych przestępstw polskie prawo powinno być odpowiednio surowe i sprawiedliwe, powinno dawać kobiecie szansę na poczucie bezpieczeństwa wtedy, kiedy sprawcy zostaną zatrzymani - przekonywał.
Lider SP zauważył, że w Wielkiej Brytanii czy we Francji w przypadku 80 proc. przestępstw gwałtów ze szczególnym okrucieństwem są orzekane kary pozbawienia wolności na przynajmniej 5 lat. Jak mówił, w Polsce jedynie 10 proc. takich przestępstw jest karanych wyrokami przynajmniej 5 lat pozbawienia wolności. - Przestępstwo gwałtu powinno być traktowane dużo surowiej, polskie prawo musi być prawem sprawiedliwym. Dzisiaj jest to prawo niesprawiedliwe, 40 proc. kar w takich przypadkach to są kary w zawieszeniu. Taka kara powoduje śmiech na sali, kpiny wobec ofiar - ocenił Ziobro.
Autor: pk\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24