- To jest dramat mojej rodziny oparty na pomówieniach, fałszywych oskarżeniach i na słowach mających swe źródło w politycznych ambicjach niektórych polityków PiS - tak aresztowanego męża broni posłanka Samoobrony Wanda Łyżwińska.
- PiS zafundowało nam to, że areszty odbywają się na łóżkach szpitalnych. To jest dzieło ministra sprawiedliwości, który miał stać na straży swobód obywatelskich, prawa do porządku, prawa obywateli do rzetelnego procesu, a w rzeczywistości ręcznie steruje zarówno prokuraturą, jak i sądami – atakowała Zbigniewa Ziobrę posłanka Łyżwińska.
- Panie ministrze Ziobro, wymiar sprawiedliwości w pańskich rękach nigdy nie będzie narzędziem do prowadzenia prywatnych wojen, do niszczenia człowieka. Mój mąż nie jest gwałcicielem ani przestępcą. Pokładam ufność, że szybki proces pozwoli mojemu mężowi oczyścić się z zarzutów – podkreśliła posłanka.
Łódzki sąd aresztował Stanisława Łyżwińskiego na trzy miesiące. Zatrzymany w związku z tzw. seksaferą poseł jest podejrzany m.in. o gwałt i wykorzystanie seksualne czterech kobiet. Poseł Łyżwiński nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Grozi mu kara do 10 lat więzienia
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP