Od ponad 20 lat grupa starszych pań z Gdańska pomaga biednym i bezdomnym. Kobiety zbierają używaną odzież, a następnie rozdają ją potrzebującym. Zdarza się, że za ubrania otrzymują pieniądze - wówczas przekazują je na posiłki dla dzieci. Teraz okazało się, że ich działalność jest nielegalna i powinny ją zlikwidować.
Codziennie "Dary" - zorganizowany przez nie punkt z odzieżą, działający przy Klubie Inteligencji Katolickiej w Gdańsku, odwiedza około 50-60 osób. Tu najbiedniejsi mogą zaopatrzyć się w ubrania. Opieką kobiety objęły także 44 dzieci, którym płacą za obiady.
Wolontariuszki to dziesięć seniorek, z których najstarsza, nadal aktywnie pomagająca przy darach, ma już 90 lat. Za pomoc innym kobiety otrzymały m.in. medal od prezydenta Gdańska.
Po 20 latach muszą opuścić lokal
Dwa lata temu była pani z urzędu. Spisała, policzyła i poszła do Klubu Inteligencji Katolickiej. Powiedziała, że księgowa prowadzi jakieś nieścisłości.
We wtorek kobiety otrzymały ze swojej macierzystej organizacji - KIK-u - pismo z decyzją, że muszą opuścić lokal, w którym działają od 20 lat. Powodem miała być kontrola Urzędu Skarbowego, który uznał, że "Dary", a także sam KIK, nie mają prawa prowadzić działalności handlowej (a taką jest uzyskiwanie pieniędzy za odzież).
Jednak kobiety twierdzą, że żadnej kontroli nie było, a ostatni raz urzędnik pojawił się u nich w 2007 roku. - Dwa lata temu była pani z urzędu. Spisała, policzyła i poszła do Klubu Inteligencji Katolickiej. Powiedziała, że księgowa prowadzi jakieś nieścisłości - mówi jedna z kobiet. Jednak - jak mówią - żadnych wytycznych nie przekazano.
- Nikt nas nie powiadomił, że robimy coś złego - mówi wolontariuszka.
Nikt nas nie powiadomił, że robimy coś złego.
Działalność niezgodna z prawem
Tymczasem przedstawiciel KIK twierdzi, że podczas kontroli stwierdzono, że działalność prowadzona jest niezgodnie z obowiązującym prawem. - Skończyło się to aktem oskarżenia wobec ówczesnego prezesa klubu, który zrezygnował - dodaje.
Nowe władze klubu zdecydowały, że nie mogą narażać KIK na konsekwencje prawne, dlatego zawieszono działalność kobiet.
Są bezsilne
Kobiety zapewniają, że przez 20 lat robiły wszystko najlepiej jak umiały. Prowadziły też dokładną księgowość. Nie widziały jednak, że powinny rozliczać się z fiskusem.
Niewiedza nie zwalnia ich jednak od przestrzegania prawa. A zgodnie z przepisami, powinny złożyć w Urzędzie Miasta podanie z prośbą o prowadzenie działalności gospodarczej i wpisanie do Krajowego Rejestru Sądowego, który daje możliwość prowadzenia działalności gospodarczej. Następnie w Pomorskim Urzędzie Skarbowym powinny wybrać najkorzystniejszą dla siebie formę opodatkowania.
Wolontariuszki przyznają, że czują się bezsilne.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24