Dwa auta nie zatrzymały się do kontroli, więc na ulicach Płocka zaczął się pościg. Przed policyjnymi radiowozami uciekały samochody… agencji ochrony. Kiedy je zatrzymano, okazało się, że uzbrojeni ochroniarze są pijani
Popołudniu do baru podjechały dwa wozy z logo agencji ochrony. Kierowcy w strojach służbowych weszli do lokalu i zaczęli spokojnie raczyć się piwkiem. Zerkał na to przebywający w barze mężczyzna.
Kiedy ochroniarze po piwnym odpoczynku - jakby nigdy nic - wsiedli za kierownice swoich aut, obserwator zawiadomił policję.
Policjanci natychmiast ruszyli do akcji. Próbowali zatrzymać i skontrolować kierowców ochroniarskich wozów, ale ci na ich widok… nacisnęli pedały gazu.
Z promilami
Zaczął się regularny pościg na ulicach Płocka. Gdy ich zatrzymano okazało się, że obaj tego dnia mieli służbę do godz. 19, a badania alkotestem, wykonane tuż przed godz. 16, wykazały u 40-letniegio pracownika firmy ochroniarskiej ponad 1,5 promila alkoholu, a u 30-latka – ponad 1,1 promil.
Każdy z nich uzbrojony był pistolet P-83 i 16 sztuk ostrej amunicji. Mieli stosowne pozwolenia. Policjanci odwieźli ochroniarzy do aresztu, odebrali im broń i magazynki oraz prawa jazdy.
O ich dalszej karierze zawodowej zadecydują szefowie agencji.
Obydwu ochroniarzom piwoszom grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl, CNN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24