Obyło się bez powalania na ziemię, strzałów hukowych i interwencji oddziału antyterrorystów. Według nieoficjalnych informacji tvn24.pl, 28-latek, który zamierzał obrabować jeden z banków w Katowicach był tak zaskoczony zatrzymaniem, że nie próbował nawet stawiać oporu. Obserwowany był od dłuższego czasu, bo policja podejrzewa, że to on stoi za kilkunastoma innymi napadami na śląskie banki i sklepy.
Policjanci z grupy zadaniowej, powołanej kilka miesięcy temu w Wydziale Kryminalnym KWP w Katowicach specjalnie do rozpracowania napadów na banki i placówki handlowe w województwie śląskim, zatrzymali 28-latka w jednym z banków przy ul. Witosa w Katowicach. Napastnik nie zdążył sięgnąć po naładowany rewolwer, który miał w torbie. - Funkcjonariusze mieli informacje, że mężczyzna będzie chciał napaść na tę placówkę. To nie był zatem przypadek, że czekali na niego w sali operacyjnej tego banku - zaznaczył w rozmowie z tvn24.pl rzecznik śląskiej policji Andrzej Gąska. Podinspektor nie chciał jednak ujawnić szczegółów policyjnej akcji, żeby - jak się wyraził - nie "dawać instrukcji innym przestępcom".
Tylko czekali
Jak udało nam się jednak dowiedzieć policjanci "namierzali" napastnika od dłuższego czasu. Ostatnio bardzo często spacerował w okolicach banku przy ulicy Witosa. Funkcjonariusze czekali więc tylko na moment, w którym uderzy. Kiedy w końcu pojawił się w placówce z zasłoniętą twarzą i nabitym rewolwerem w torbie od progu towarzyszył mu uzbrojony policjant. Cała akcja zatrzymania 28-latka trwała kilkanaście sekund, a przeprowadzili ją kryminalni po cywilnemu - bez wsparcia oddziału antyterrorystów.
Broń, którą mężczyzna miał przy sobie pozwala przypuszczać, że to właśnie on stoi za co najmniej kilkunastoma napadami na śląskie sklepy i banki w ostatnich czterech latach. Podczas jednego z nich (19 sierpnia 2005 r. na placówkę bankową w Chorzowie przy ul. Armii Krajowej) napastnik postrzelił z rewolweru w twarz 23-letnią kasjerkę. Za każdym razem napastnik posługiwał się pochodzącym najprawdopodobniej z XIX w. rewolwerem na czarny proch oraz zasłaniał twarz charakterystyczną czerwoną chustką. Nie inaczej było teraz.
Nawet dożywocie
Funkcjonariusze przeszukali już mieszkanie i garaż zatrzymanego. Znaleźli w nim między innymi czarny proch, którego sprawca prawdopodobnie używał do ładowania swojego rewolweru, oraz elementy innych egzemplarzy broni, m.in. magazynki do pistoletu.
Mężczyzna usłyszał już zarzuty napadów z bronią. Jeśli potwierdzi się, że to on napadł w 2005 roku na bank w Chorzowie może mu grozić nawet dożywocie. Z nieoficjalnych informacji ze śledztwa wynika, że zatrzymany jest studentem katowickiej Akademii Wychowania Fizycznego. Już wcześniej był karany za drobniejsze przestępstwa - narkotykowe, kradzieże i jazdę po pijanemu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały policji