Wobec braku znamion czynu zabronionego policja w Makowie Mazowieckim umorzyła dochodzenie w sprawie wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o uchodźcach z października 2015 r. Mówił wtedy o chorobach pojawiających się w skupiskach imigrantów.
"31 grudnia 2015 r. Komenda Powiatowa Policji w Makowie Maz. umorzyła dochodzenie w sprawie publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych i znieważania grupy osób z powodu jej przynależności rasowej, etnicznej i wyznaniowej przez Jarosława Kaczyńskiego w Makowie Maz. podczas wystąpienia 13 października 2015 r." - poinformowała w piątek Prokurator Rejonowa w Ostrołęce Edyta Luchcińska. Nie podała bliższych szczegółów.
"Minister zdrowia powinien wyjaśnić, jak to wygląda"
Odnosząc się do publikacji tygodnika "wSieci" o tym, że rząd PO-PSL zgodził się by do Polski trafiło 100 tys. islamskich imigrantów, prezes PiS mówił wtedy, że nie wie, czy to jest prawda, ale wie "o jakich liczbach się mówi, jeżeli chodzi o ilość tych, którzy się mają w Europie znaleźć w niedługim czasie, albo już się w Europie znaleźli". I w związku z tym - zaznaczył Kaczyński - są pytania do premier, szefowej MSW, ale również do minister zdrowia, "bo to są także kwestie związane z różnego rodzaju niebezpieczeństwami w tej sferze". "Są już przecież objawy pojawienia się chorób bardzo niebezpiecznych i dawno niewidzianych w Europie: cholera na wyspach greckich, dyzenteria w Wiedniu, niektórzy mówią o jeszcze innych, jeszcze cięższych chorobach. No i są pewne przecież różnice związane z geografią - różnego rodzaju pasożyty, pierwotniaki, które nie są groźne w organizmach tych ludzi, mogą tutaj być groźne. To nie oznacza, żeby kogoś dyskryminować, ale sprawdzić trzeba. Sprawdzić trzeba, dlatego minister zdrowia powinien wyjaśnić jak w tej chwili naprawdę to wygląda, bo z tego co my wiemy, z tego, co wiedzą nasi działacze (...) to to wygląda bardzo niedobrze" - mówił Kaczyński.
Grupiński: Kaczyński postępuje w sposób nieodpowiedzialny
Janusz Palikot i Barbara Nowacka oświadczyli wtedy, że wypowiedzią powinna zająć się prokuratura. Palikot oceniał, że wypowiedź była skandaliczna i "faszystowska". Szef klubu PO Rafał Grupiński podkreślał, że Kaczyński "postępuje w sposób nieodpowiedzialny". Komentując te zarzuty, Kaczyński podkreślał, że w Makowie Maz. mówił o kwestiach epidemiologicznych związanych z napływem imigrantów i odesłał do opublikowanego niedawno rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie chorób zakaźnych, których rozpoznanie lub podejrzenie wystąpienia może stanowić podstawę odmowy wjazdu cudzoziemca na terytorium Polski. - To jest rozporządzenie wykonawcze do ustawy o cudzoziemcach i tam zagrożenie tymi chorobami, o których mówiłem, jest podstawą do odmowy wpuszczenia czy zapewnienia stałego pobytu w kraju - powiedział.
Zawiadomienie w prokuraturze
Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przez J. Kaczyńskiego przestępstwa nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych i wyznaniowych oraz publicznego znieważania grupy ludności z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej. Sprawa trafiła ostatecznie do Prokuratury Rejonowej w Ostrołęce, która postępowanie w sprawie zleciła policji w Makowie Maz. 27 listopada wszczęła ona dochodzenie, zakończone ostatniego dnia 2015 r.
Autor: mart/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: AAR Gambit / Wikipedia (CC BY-SA 3.0)