Policja szuka bandyty, który wtargnął do oddziału jednego z banków w centrum Wrocławia. Po sterroryzowaniu obsługi przedmiotem przypominającym broń, zażądał wydania pieniędzy. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Policja publikuje jego zdjęcie.
Komisarz Krzysztof Zaporowski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu poinformował, że mężczyzna zabrał gotówkę i uciekł.
Napastnik ma około 20 lat, w chwili napadu miał na głowie czapkę bejsbolówkę.
Po obrabowaniu banku bandyta uciekł w kierunku Hali Targowej, gdzie zniknął w tłumie. Początkowo policja obstawiła halę, zaś policjanci w cywilnych ubraniach przeszukiwali budynek. Ostatecznie jednak zdecydowano się na ewakuację klientów i bardzo dokładne przeszukanie wszystkich pomieszczeń. Policja od początku dysponowała rysopisem mężczyzny oraz jego zdjęciem z przemysłowych kamer bankowych i kamer rozmieszczonych na wrocławskim Rynku. Sprawcy napadu nie udało się jednak złapać w hali i nadal jest poszukiwany.
Policja nie wyklucza, że ten sam sprawca napadł również na inny bank we Wrocławiu we wtorek. Zaprzecza natomiast, jakoby podczas ucieczki bandyta strzelał.
Pracownicy straganów i stoisk znajdujących się w Hali Targowej mówili, że widzieli dziwnie zachowującego się mężczyznę, który "wpadł do hali" i szybko uciekał. Większość pytanych pamiętała bejsbolówkę na głowie mężczyzny oraz charakterystyczne pomarańczowe buty.
W tym roku we Wrocławiu dokonano kilku napadów na oddziały różnych banków. Sprawców żadnego nie udało się zatrzymać. Najczęściej łupem bandytów padają niewielkie kwoty. Policja nie ujawnia, ile pieniędzy zostało skradzionych.
Źródło: PAP, TVN24, IAR
Źródło zdjęcia głównego: policja