Po licznych apelach mieszkańców, którzy skarżą się na zakłócanie spokoju w pobliżu domów, z inicjatywą prohibicji wyszła miejscowa policja. - Chodzi nam wyłącznie o bezpieczeństwo obywateli - mówi asp. sztab. Piotr Tyczkowski z policji w Suwałkach.
Zakaz sprzedaży alkoholu miałby obowiązywać od godz. 21.00 do 6.00. Zdaniem mundurowych przyczyniłoby się to do poprawy bezpieczeństwa w mieście. Pismo w tej sprawie zostało przesłane do przewodniczącego Rady Miejskiej w Suwałkach.
Jak relacjonował reporter TVN24, mieszkańcy na krajowej mapie zagrożeń zaznaczają różnego rodzaju zdarzenia i wykroczenia, do których dochodzi w ich okolicy. W Suwałkach najczęściej wskazywali picie alkoholu w miejscach publicznych.
"Podniesienie bezpieczeństwa"
Policja zwróciła się do Rady Miejskiej, aby przegłosowała zakaz handlu alkoholem w godzinach od 21.00 do 6.00.
Asp. sztab. Piotr Tyczkowski twierdzi, że suwalska policja nie chce całkowitego wykluczenia handlu alkoholem. - Chodzi nam wyłącznie o bezpieczeństwo obywateli, dlatego każde rozwiązanie, którego skutkiem byłaby jego poprawa, będzie rozwiązaniem dobrym - mówił.
- Składając wniosek do Rady Miasta, policja kierowała się potrzebą wypracowania wspólnych działań - podkreślił.
Jednak, jak poinformował reporter TVN24, który rozmawiał z mieszkańcami Suwałk, w większości nie popierają oni stanowiska policjantów.
Na razie nie wiadomo, czy takie rozwiązanie w ogóle wejdzie w życie.
Autor: kb//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24